Adresówka

[Kay'owa]

My mamy chipa - co jakiś czas sprawdzamy u naszej wetki czy się nie przemieścił i czy jest wszystko ok.
A adresówek nie mieliśmy, nie licząc jednego identyfikatora, który mamy do dziś (2,5 roku już) oraz teraz 2 nowe zakupiliśmy na allegro. Ale fakt kółeczka są denne i słabe, dlatego musimy zakupić nowe, mocniejsze.

[Aga i N]

a czy to prawda, że w różnych rejonach polski używa się różnych chipów a co za tym różnych czytników które nie współpracują ze wszystkimi wszczepionymi w PL chipami? I że są różne bazy danych?

[kalyna]

ja wiem tylko tyle, że jest kilka różnych baz danych i najlepiej zapisać psa do każdej, bo różne regiony mogą korzystać z różnych baz...
u nas SM nie umie nawet odczytywać tych czipów, więc o czym my tu rozmawiamy. Czipa szukali na uszach a to oni mają niby sprawdzać

[Kay'owa]

Ja też słyszałam tylko o różnych bazach danych.. U nas SM to się nie bawi w odczytywanie chipa, jak się pies błąka, tylko do schronu albo co my możemy zrobić.. ale jak babka z łagodnym labkiem na smyczy idzie to jej mandat wypisywać chcą bo bez kagańca (a takiego wymogu u nas nie ma)..

[Aga i N]

uwielbiam KOMPETENTNE osoby na swoich miejscach pracy także nie warto rezygnować z identyfikatora... jest to najszybszy sposób dotarcia do właściciela.
pisałam raz do zkwp w sprawie psa z tatuażem który ktoś odnalazł i szukał właściciela... rozszyfrowałam kod danego oddziału i tam uderzyłam... myślicie że mi odpisali? pfffffff
to po cholerę biorą 60zł rocznych składek, haracz jakiś czy co a w zamian nic??
"umiesz liczyć, licz na siebie" i najlepiej psa z oczu nie spuszczaj. to samo czynię z rowerem.

[Kay'owa]

Dokładnie tak, dlatego my mamy chipa i identyfikator, na którym jest numer tela, miasto i to że pies ma chipa, a na 2 innych identyfikatorach numery telefonu...
Co nie zmienia faktu,że pies zawsze jest na oku..

[Rivia]

no zawsze przydatna choć wiadomo że czasem może jakoś odpaść lepiej zawsze tez wszczepić chipa ale to też czasem nie daje bo nie którzy nie sprawdzają tego tylko przygarniają psa...

[milenaa]

Ja już z adresówkami skończyłam- niemal zbankrutowałam, bo nawet te niby porządne Atosław niszczył.
I najlepszy sposób, który stosuję- napisać dane markerem na obroży

[Aga i N]

ja też już bankrutowałam, ale uparłam się że znajdę dobrą adresówką i tak oto kupiłam "nieśmiertelniki" wybijane mosiężne. do tego mocne kółeczko po 2zł z punktu dorabiania kluczy i... jest cudownie, nic nie zniszczone nic nie pogubione, trochę brudne od błota ale jaki styl życia psa taka adresówka

[Brawurka]

Też się "nieśmiertelnikom" przyglądałam, ale ja niezdecydowana jestem
Ale chyba czuję się przekonana