Demos nauczy się rozumieć po czesku. Poliglota!
SaJo, brawo!
Brawurka napisał(a):Jeżeli chodzi pieniądze na Demosa, które zostały ze zbiórki na utrzymanie forum, są wciąż na naszym (a w zasadzie na moim) koncie. Ponieważ bazarek na Demosa dostarczył Darii środków na dotychczasowe utrzymanie go, te pieniądze czekały na moment, kiedy będą potrzebne. Na razie i tak musimy się powstrzymać z decyzją co dalej z tymi środkami do momentu kiedy sytuacja Demosa będzie ostatecznie wyjaśniona.
Z całej siły trzymam kciuki, aby okazało się, że znalazł swoje miejsce na ziemi.![]()
Z doświadczenia po obydwóch stronach granicy wiem, że sytuacja psów w czeskich służbach wygląda "nieco" inaczej niż u nas.
saJo napisał(a):Wróciliśmy. Bez DemoskaPies bardzo się spodobał, zarówno nowemu, potencjonalnemu przewodnikowi, jak i jego przełożonemu, który osobiście psa testował.
Demosek spisał się perfekcyjnie, przyjazny do wszystkich, dał się zbadać Pani doktor, bawił się piłeczką ze mną i innymi ludźmi, nie miał żadnych problemów ze strzałem (przyznam się, że z tego wszystkiego zapomniałam sprawdzić, jak z reakcją na strzał, a problem w tym miejscy od razu by go dyskwalifikował), ciemnymi pomieszczeniami, śliskimi podłogami, ażurowymi, metalowymi schodami.
Na teście z obrony wypadł lepiej, niż się można było spodziewać, nie dał się w żaden sposób przegnać, gryzł i rękaw i "pełen strój" (celowo piszę w cudzysłowiu, bo to nie był strój tylko cienki rękaw ochronny włożony pod normalne ubranie). Jednocześnie po zakończeniu testu był do wszystkich przyjazny, chodził zadowolony po komisariacie i machał do wszystkich ogonkiem. Oczywiście, wcześniej potrenowaliśmy z Demosem (2 albo 3 razy), żebyśmy mieli pewność, że szukanie dla niego miejsca w służbach nie jest stratą czasu i skazywaniem psa na tułaczkę (gdyby się nie nadawał). Jednocześnie każdy, kto chociaż trochę zna się na pracy w obronie z psem wie, że to, co pokazał Demos nie jest wytrenowane, że on po prostu ma odpowiednie predyspozycje do takiej pracy. Testujący go pozorant sam przyznał, że jest pewien, że nieco z nim trenowaliśmy (sami mu to mówiliśmy, to znajomy Ladi), ale widzi, że mu te 2 treningi w zupełności wystarczą, bo Demos TO ma.
Ale co najważniejsze, przewodnik zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Widać, że nie traktuje psa jako element wyposażenia, ale że chce mieć prawdziwego partnera, który będzie pomagał w pracy, mieszkał z nim w domu, bawił się z jego dziećmi. Bardzo mu zależy, aby mieć normalnego psa, jest nawet skłonny wziąć szczeniaka i za własne pieniądze go odchować, niż ryzykować jakiegoś debila, który będzie chciał wszystkich gryźć. Ale Demosek bardzo mu się podobał, a wie, że szczeniak zawsze jest większym ryzykiem, w sensie że nie wiadomo co z niego wyrośnie, niż dorosły pies.
Teraz Demos dostanie kilka dni na aklimatyzację w nowym miejscu, a potem zostanie gruntownie przebadany. Maksymalnie za dwa tygodnie dostaniemy ostateczną decyzję w jego sprawie, ale ja wieżę, że wszystko będzie ok, jeśli tylko nie wyskoczy nam jakiś problem ze zdrowiem. A i tu jestem dobrej myśli, biorąc pod uwagę jego skoczność, zwinność i akrobacje w kojcu, które wyczyniał gdy widział jak inne psy trenują.
Joan napisał(a):"saJo" - to cudowne, że poznałaś się na nim.
Brawurka napisał(a):Wychodzę z założenia, że brak wieści, to dobre wieści!!!![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość