Guzek czy kręgi w kręgosłupie

[kalyna]

hm jak wiecie mam dwa psy. Ciapka czyli mixa jamnika z czymś i Sonię w typie ON.
Jak głaskam Ciapka to wzdłuż kręgosłupa to wyczuwam taką jakby kulkę czy coś. To chyba przy kręgosłupie jest. Ale on jest mały i to małe jest i wiem, że parę lat to ma. więc luzik bo u niego to trzeba bardzo dokładnie głaskać aby to wyczuć.

Ale ostatnio to samo u Sonii wymacałam. Tylko to jest większe ostatnio schudła, bo była za gruba i z troski o stawy dawałam jej przepisowo jeść. Tym bardziej, że po sterylce jest to i na wadze mogłaby szybciej przybierać. A wracając do tematu to TO znajduje się gdzieś tak na środku. Jak się wyczuwa kręgosłup to tak na nim jakby? No i ja byłam spokojna, bo Ciap też ma, ale tata zaczął panikować co jemu się nie zdarza
więc czy Wy też coś takiego wyczuwacie? czy mam pędem do weta biec?

[Aga i N]

Hmmm a możesz zaznaczyć na zdjęciu? To rano też Nazgula "obmacam" bo teraz to tylko grawitacja trzyma mnie na krześle, idę spać, nie martw się na zapas!

[kalyna]

to tak w okolicach... dokładnie nie wiem jak zaznaczyć, bo teraz leży i je

[Karoll]

Miała ostatnio jakieś zastrzyki podawane? Guzek jest ruchomy, twardy czy miękki?

[nebrot]

Moj poprzedni ON mial w tym miejscu kaszaka, ktorego trzeba bylo wyciskac. A kiedys obok tego miejsca cos, albo ktos mu przywalil zebem i mial gulke, ktora wchlonela sie po jakims czasie, pewnie tak ze 2-3 tygonie to mial.
No wlasnie, miekka, czy twarda jest gulka i czy oba psy maja te gulki w identycznych miejscach?

[kalyna]

Mama wymacała i stwierdziła, że Ciap to kręgosłup na pewno.
A Sonia to ma niby na skórze, bo jak poruszała w tym miejscu to ruszała się razem z skóra a nie została z kręgosłupem. hmm tak jakby trochę z boku nawet. Nie wiem czy to dobrze opisałam.
To takie twarde coś jest a, że patrzyłam wieczorem przy kiepskim oświetleniu i w sierści zimowe to nic nie widziałam.

zastrzyki ostatnie były podawane w wrześniu na wściekliznę...

[kalyna]

Byliśmy u weta. Oczywiście go nie było i była pani pielęgniarka.
Pomacała i stwierdziła, że to zmiana nowotworowa i mamy obserwować. I nie martwić się, bo pewnie nie złośliwy :o
Ale w sumie to najlepiej jak przyjdziemy z nią jeszcze raz jak wet będzie.... czyli w piątek. I operować pewne będzie trzeba, ale może się wchłonie. Czyli nie powiedziała niczego innego. Mogła tylko zastosować inną terminologia jak guzek, a nie nowotwór, bo to mnie przeraziło.

Łezka mi poleciała...

[Tomek]

Spokojnie, dopóki tego nie wytną i nie zbadają nie ma sensu włosów z głowy wyrywać.

[Jangcy]

Jak się rusza razem ze skórą to można czekać ... i obserwować czy rośnie; a jak się zdecydujesz na zabieg to każ wyciąć ze skórą i wysłać na histopatologię (dodatkowo 90;- PLN ale na 100% wiesz z czym masz doczynienia. Obmacaj do dokładnie zwróć szczególną uwagę na jądra - jakaś niepewność USG.
I nie panikuj.
może też być kaszak.

[kalyna]

to suczka i macicy już nie ma, więc to o co mam obawy to jest wyeliminowane. Ropomacicza bałam się strasznie, bo moglibyśmy na czas nie zareagować itp.

to nie była wetka, więc jej słowa powinnam potraktować na półgwizdka.
Jak chodziłam z Ciapą pół roku do niej i kilka razy sprawdzała gruczoły i powiedziała, że czyste. Wet raz nacisnął i od razu wszystko wyjechało. Już stan zapalny był itp. Wet powiedział, że na kontrolę powinnam przyjść a ta latała, że systematycznie nie przychodzę itp. Poza tym ona o wiele więcej zastrzyków chciała mu dac itp. Więc ona chyba panikuje. Stwierdziła, że to do wyduszenia nie jest, bo to nie ropień....

To jest pod skórą i to nawet można chwycić. Twarde, ale wędruje ze skórą. teraz wiem gdzie to dokładnie jest, bo ciągle macamy.....Co to jest nie mogę zobaczyć, bo obrosła podszerskiem, a że mieszka na dworze to jest bardzo gęsty.

Jeśli będzie mieć wycinane to pojadę do naszego weta o 30 km dalej.... na razie nie podnoszę aż takiego alarmu....