Sprzedaż psów w "zoologiku" w centrum handlowym

[dariex]

Szczeniaki w typie York'a, spaniela,ON'a i inne widziałam już nie raz w krakowskim M1
Pojawiają się co jakiś czas,nie notorycznie ale tylko tam widziałam te psiaki.
Juz pomijam wzgląd giełdy zoologicznej ,gdzie sprzedaje sie ( jak mówi śliczny napis długopisem na tekturce) Prawdziwe Wilki Niemieckie i inne "rasy",a takie naleśniki tam leżą pokotem w niezbyt dużej klatce,w zimnie (nieogrzewana hala).

[madzik999]

Oj tak. Mamy w Poznaniu "targi zoologiczne" czyli niestety ciągle popularną Sielankę. Yorki? Stłoczone po 20-30 szczeniąt w króliczej klatce, w promocji 450zł od łebka. Husky? A byle młodszy bo słodszy, można kupić szczeniaki w wieku 4-5 tygodni. Labrador? Po 'rodowodowych' rodzicach, kaleka bez nerki i z niewydolnością serca. Owczarek niemiecki? Panie! Najlepszego sortu! A teraz wyobraźcie sobie coś co wygląda jak ON na jamniczych nóżkach. Złota Goldenka? Kumpela kupiła ją z litości i potrzeby serducha, do teraz walczy z jej chorobami (od alergii skórnej po stawy)
A to wszystko na zewnątrz, nieważne +40 czy -20, słota, śnieg czy ulewa :] Szczeniaki trzeba opchnąć. Od 1 stycznia taki handel ma zostać zdelegalizowany. Przekonamy się? To jest ciągle zbyt popularne...
Zdecydowanie powinien zostać wprowadzony zakaz handlu żywymi zwierzętami, nieważne czy w markecie, zoologu czy na targu.