Postanowiłam zacząć wszystko 'od nowa'. Kupiłam małemu karmę Bosh Junior Jagnięcina i Ryż. I już po kilku dniach ścisłej diety (no nie wliczając tego co zdążył chapsnąć na spacerkach) składającej się z tej karmy i surowej marchewki, którą uwielbia, widać pozytywne efekty
Wzdęcia i gazy ustępują, konsystencja kupek w końcu wygląda ok. Teraz będę pojedynczo podawać to co zazwyczaj jadł i w końcu okaże się co mu szkodziło, dziś dostał suchą bułeczkę, rzecz której nie mógł przeboleć że my jemy a on nie
Jeśli wywoła jakieś przykre efekty do jutra to będzie wiadomo co jest winowajcą, oby nie, mały ma ślinotok jak widzi nas jedzących kanapki, ciężko będzie mu bez chlebka
Jeżeli pieczywo nie zaszkodzi, pora przyjdzie na próbę z kurczakiem, gotowanymi warzywami, ryżem, makaronem itd.
Jednak mam podejrzenia, że to była jego dotychczasowa karma... Od kiedy ma Bosha starej karmy nawet nie niuchnie, a nowa wsuwa aż furczy
Dziękuję za porady, małemu na pewno teraz milej się żyje bez rozdętego brzuszka.. a mi bez komory gazowej w łazience