Witamy wszystkich
Długo zwlekałam z decyzją o założeniu galerii swoim łobuzom, ale w końcu postanowiłam je przedstawić.
Zaczynamy chronologicznie - od głowy rodziny czyli Jego Cesarskiej Mości Cezara.
Cezar to imię doskonale opisujące charakter jegomościa. Jest on.... nie wiem dokładnie jakiego koloru krew w nim płynie, ale z pewnością ma błękitny odcień. Pewnie ktoś z przodków był jamnikiem, może ktoś inny pinczerem. Wskazują na to mikroskopijne niemal rozmiary - 18 cm wzrostu i 3,6 kg wagi. Ale nie dajmy się zwieść pozorom!
Cezar, pieszczotliwie zwany Cezarym, Czarkiem lub Czarusiem jest ostoją dostojności, godności osobistej, dumy i czaru. Nie ma osoby, której nie urzeka, choć charakterek ma niełatwy. Imponuje również odwagą.
A o to jak to się zaczęło:
Czaruś w schronisku:
Był ofiarą letnich wyjazdów - tak przypuszczamy. Dwa tygodnie mieszkał w lesie przy wylotówce pod Poznaniem. Nie pozwalał się złapać. W końcu złapano go i trafił do schroniska. Stamtąd zabrała go koleżanka, a potem ja na DT. Jednak pierwszy jego spacer oraz podróż do Poznania odbył się z nami, tj. w naszym towarzystwie. Zapamiętał, już w samochodzie pchał się do mamy. Po dwóch dniach był u nas - jako docelowy tymczasowicz
W domu u koleżanki (spędził tam dwie doby):
cdn.