Dokładnie, chodzi o to,by pies nie czekał na same pyszności,by tylko od czasu do czasu dostawał domieszkę.
Przez pierwsze 18 miesięcy bytności psa u nas dostawał suchą karmę, raz mieszałam,raz nie, doszło do tego,że pies stanowczo odmówił jedzenia kulek. Głodziłam i nic, po tygodniu się zlitowałam i dałam ochłap mięcha, wciągnął nosem
Choroba Rudzielca sprawiła,że za namową weta przeszliśmy na gotowane i tak zostało.
Wracając do tematu- nie robisz źle mieszając karmy mokrą z suchą, chodzi o to,by nie rozpuścić psiaka
A z puriny przyzwoita jest pro plan,choć droższa, niż brit, całkiem do rzeczy jest fitmin.