Wczoraj przypadkowo odwiedziłam szczeciński schron. Na kwarantannie jest młodziutka sunia prawie ON. Widziałam ją przez kraty boksu. Żywiołowa i zaczepliwa. Teraz ma ranę na nosie, pewnie od ugryzienia. Raczej nikt jej nie szuka

Za parę dni skończy kwarantannę ... Numer schroniskowy 437.