wczoraj białas rozwalił przednią łapę, krew się lała że ho ho, wcześniej też miał przeciętą kilka razy, bo to nie nieuniknione jak szkła wszędzie pełno ale nie tak mocno. Pytałam weta co najlepiej robić; 3 razy odkazić Rivanolem i 3 razy Trybiotyk, na spacery wkładać skarpetę, bo buciki są ale podobno psy się w nich rozjeżdżają bo mają ortalionowy spód.
No i problem bo skarpeta dobrze sie trzyma ale za jakiś czas niestety zostaje za nami i rana w ziemi
Czy macie jakieś doświadczenia? Co robicie w takich sytuacjach, bo przecież na jakiś spacer trzeba wyjść, choć białas i tak nie rozumie czemu tym razem tak pomału