Ja mam wybitnie ogarniętego owczarka

I od pewnego czasu Flexi jest naszą smyczą roboczą. Do szkolenia używam zwykłej parcianej smyczy, do tropienia linki.
Flexi używam do łażenia po mieście i spacerowania w miejscach, gdzie mimo wszystko piesi puścić luzem nie mogę. Sprawdza się też fantastycznie w trasie u nas między blokami. Mieszkam na zielonym blokowisku

i pies na Flexi zdecydowanie mniej straszy moich sąsiadów niż puszczony luzem, ale w kagańcu
Żeby dobrze nam się z Flexi żyło, musiałam z Burą opanować kilka komunikatów:
-powoli: idziesz przy nodze, Flexi luźno dynda.
-biegaj: idź sobie w obrębie smyczy.
-czeka pies: zatrzymujesz się tam gdzie stoisz.
-omiń: omija np. słup OD WEWNĄTRZ tak żeby się nie zaplątać.
-idziemy: wraca do mnie.
Dla psa ułożonego - polecam. Natommiast kompletnie nie nadaje się do treningów.