przez matinee » 01 sie 2012, 14:49
Z moich obserwacji wynika, że 8 tygodni z matką i rodzeństwem to optymalny okres. W ostatnich dwóch tygodniach (6 - 8) moje szczeniaki ogromnie intensywnie były wychowywane przez matkę i na pewno dla socjalizacji ze swoim gatunkiem było to bardzo pożyteczne. Ważne jest, aby szczeniaki z matką nie tylko przebywały razem, np. w kojcu, ale też chodziły na spacery - wiele działań "wychowawczych" Ursa podejmowała na spacerach właśnie, kiedy swobodnie biegały na sporej przestrzeni, np korekta gwałtownego biegu szczenięcia na wprost do matki, możliwa tylko gdy mają sporą przestrzeń do rozbiegu.
Natomiast myślę, że dłuższe niż 8 tygodni przebywanie szczeniaka z matką ma sens jedynie wtedy, gdy równocześnie właściciel/przewodnik spędza ze szczeniakiem dużo czasu indywidualnie, budując więź pies-człowiek. Trzymanie kilku szczeniąt w hodowli przy suce, ale bez pracy indywidualnej z każdym z nich jest wg mnie niekorzystne, gdyż jest to czas stracony dla socjalizacji z człowiekiem. Na tym etapie pies musi zacząć współpracować, a nie tylko lubić ludzi, machać do nich ogonkiem, lizać okolicznościowo po rękach czy twarzy i być głaskanym. Jednym słowem - to już czas na szkolenie, w tym na wyjaśnienie, "kto tu rządzi", czyli jest przewodnikiem.
Wiem z doświadczenia, że gdy ma się kilka szczeniąt, nie sposób zając się nimi indywidualnie, ja przynajmniej nie miałam na to czasu: ot spacer by szczeniaki wysiusiały się i trochę pobiegały. Przy takich harcach grupowych maluchy są skoncentrowane na sobie nawzajem i ledwo zauważają człowieka. Nawet nauczone przybiegać na gwizdek - gdy alfa (Alamo lub Affi) biegł do lasu, pędziły za nim, ignorując moje wezwania. Były stadem, niezwykle trudnym do pokierowania. Widzę przeogromną różnicę w naszych relacjach, gdy teraz zostały tylko dwa: alfę, czyli Alama biorę na smyczkę, Akai biegnie wtedy za nami i spacer jest przyjemnością; Alamo w ciągu jednego dnia nauczył się chodzić na smyczy na tyle, że nie ciągnie i wie, że to jest forma kontaktu ze mną; zauważył też, dzięki smyczy, że to JA wyznaczam kierunek spaceru i decyduję o przystankach. I jest w czasie takiego spaceru w dużym stopniu skoncentrowany na mnie. A Akai - siłą rzeczy też, bo we wszystkim brata-alfę naśladuje.
Tak więc myślę, że 8 tygodni to optimum, chyba że szczenię zostając przy suce ma równocześnie zapewnioną duża porcję pracy indywidualnej (bez rodzeństwa i bez suki) z człowiekiem.
Companionship with a dog touches the broader issue of our relationship with all of creation and with the Creator (Monks of New Skete)