Zofia napisał(a):"Rozpocząłem treningi, pies był coraz lepszy zdecydowałem więc, że wystartujemy w zawodach, ale w ich trakcie odezwał się kręgosłup. Koniec końcu, wszystkie konkurencje ukończył, ale całe zawody przepłakał. Zaraz po zawodach go uśpiłem".
Kim, jesli nie sadystycznym bandziorem, jest ktoś, kto ciężko chore, obolałe zwierze zmusza do startu w zawodach! To ma byc wzór szkoleniowca? Kynologa? Sportowca?
Ten pan już nie istnieje dla mnie, cokolwiek robiłby w kynologii.
Zofia
Ja przepraszam , że tak, ale już jakis czas temu pisałam i do Admina i do Brawurki, że nie mam uprawnień, żeby przyznać Pani podziękowanie za posta.
To, co Pani napisała jest niezwykle ważne.
Edit:
To nie kwestia Twoich uprawnień. Pani Zofii nikt już nie może przyznać pochwały. Że tak powiem "system nie przepuszcza" i nie mam na to wpływu.
Brawurka
Szkoda, ze nie dostałam tej odpowiedzi na pw.
-- 30 lip 2015, o 09:10 --
Coraz bardziej utwierdzam się w tym, że "psie" sporty to wykorzystywanie psa wyłącznie do swoich, wydumanych celów. Nie należy tego rozumieć, że uważam szkolenie za zbędne. Psie sporty są jednak wynaturzeniem i z pewnością nie zapewniają psu szczęśliwego życia.