Dokładnie, Ewa dobrze pisze.
Nad ranem mogą zdarzyć się takie haftowania. Mój najczęściej lubi o 6-7-8 rano, ale zdarzyło się też koło 10-11. Ostatni posiłek zawsze je max o 23. Czasami shaftuje się niczym konkretnym, a czasami kawałkiem jakiegoś żwacza albo kurzej łapki bo sieroctwo gryźć nie potrafi, byleby tylko szybko było w brzuchu
Ale nie robi tego często, czasami raz na miesiąc, czasami 2-3 razy w miesiącu a czasami długo długo nic się nie dzieje.
Na początku tym się martwiłam, ale już się przyzwyczaiłam i my i pies. Pies jak chce haftować, jak widzi że ten zamiar widzimy, to idzie już sam w kierunku balkonu który mu właśnie lecę otwierać
Zawsze, ale to zawsze go wywalałam na balkon ewentualnie podstawiałam miskę jak była w pobliżu
Leniwiec ze mnie, nie lubię ścierać z dywanu
ale pies zaakceptował wyjście na balkon