Kaganiec fizjologiczny Chopo wersja sportowa.
Chyba jest lekko na niego za duży, ale spróbuję coś z tym zrobić. Za to działanie... rewelacyjne. Na wcześniejszy kaganiec reagował jak rozpuszczony trzylatek na wiadomość, ze nie dostanie ulubionego wafelka w sklepie. Łącznie z krzyczeniem, kładzeniem się na podłodze, próbami zdejmowania. Na spacerze też mu się zdarzało + wywijanie na trawie, chodniku, aby go tylko zdjąć. Tutaj: rewelacja. Kaganiec mu się podoba, nie marudzi przy zakładaniu, zachowuje się normalnie, może sapać, oddychać pełną gębą.
Wypróbowałam już na dłuższym spacerze, nawet biega bez problemu, ba... wskoczył dzisiaj w nim nawet do małego jeziorka... a ja za nim po kaganiec, bo przez biegi przez chaszcze się poluzował i spadł do wody (za luźno zapięty). Efekt: obydwoje mokrzy i brudni, on szczęśliwy z tego powodu, ja mniej, wróciliśmy do domu.