ja daję tylko te z zoologicznego bo innych się brzydzę
a co do pawia... N kompletnie nie potrafi 100% pogryźć kości - obojętnie o której by zjadł, rano, w południe czy wieczorem - na drugi dzień o 6-7 rano zawsze musi jakieś większe części tej kości shaftować
ze już nie wspomnę o przełykach z zoologicznego - to samo
wyjątkiem jest chyba korpus kurczaka albo takie wieeeelkie wołowe wędzone kości które przywożę z Łodzi raz albo dwa razy do roku... znęca się wtedy nad nią dobre 5 dni taka jest mocarna i wyjątkowo ładnie pogryza