


Metraż mieszkania jest ważny tylko wtedy, gdy mamy gdziekolwiek zmieścić posłanie - bo chyba nikt nie zamierza wybiegać psa w salonie? Ogródek też wcale do tego nie służy, od tego są spacery.
anita napisał(a):[b][b]a ja nie rozumiem dlaczego wymagania są " nie do bloku i nie w centrum"
sorry, ale dla mnie to już trochę przegięcie, czyżby pies potrzebował swojego pokoju?[/b][/b]?
jeżeli zgłosiliby się ludzie którzy zapewnia mu zajęcia i ruch to nie kumam tego, przecież pies w domu ma spać, ważne żeby się zmieściło posłanie, albo znalazło miejsce w łóżku
Nie, nie. Broń boshe nie dlatego. Sama większość życia mieszkałam w bloku i zawsze ze zwierzakami. To tylko predyspozycje tego konkretnego tymczasowicza...a a raczej ich brak. Korn "wariuje" z nadmiaru bodźców. Jesteśmy na etapie ćwiczeń (z pomocą behawiorysty) bo chwilowo nawet spacerowanie po lesie bywa wyzwaniem. Każdy ruch go rozprasza, traci kompletnie kontakt -ogólnie długo by pisac i to na inny post- Natomiast efekt jest taki, że na tą chwile raczej szukamy domu z ogrodem, niż mieszkania w centrum Warszawy.maf napisał(a):. Zwyczajnie zastanawiam się nad tym, czy mieszkanie na podwórku jest faktycznie aż tak złe dla psa?
Druga sunia, nastoletnia, całe życie prawdopodobnie bezdomna, wyciągnięta z Radys też ponad rok w hotelu. W jej sprawie przez rok zadzwoniły trzy telefony: dwa były od jakiegoś faceta, który nie wiedział nawet jak nazywa się pies, w sprawie którego dzwoni, a trzeci był ten właściwy
Sunia mieszka w domu, ma fajną rodzinę i jest szczęśliwa. To chyba jej pierwszy prawdziwy dom.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość