Polecam lekturę książek pani Zofii Mrzewińskiej, jej spojrzenie na wspólne bycie z psem- kopalnia wiedzy.
Niestety, gryzienie jest normalne. Zamiast się załamywać, wymieniajcie gryzienie na pluszaki, inne zabawki, bawcie się wspólnie, tak,żeby malec wiedział,że to wy jesteście fajni,a nie wasze stopy,czy dłonie, nagradzajcie smaczkami każde porzucenie kąsania was.
Nie mów,że nie działają różne metody,bo działają, tylko trzeba czasu i wyczucia. Szczeniak jest jak małe dziecko-mówisz,że nie wolno,a ono właśnie zrobi to drugi raz
Maluch potrafi się skupiać,ale na krótko, więc nie można wymagać, by pracował bez przerwy kilkanaście minut. Na początek wystarczy, jak daną czynność będzie w stanie powtórzyć kilka razy pod rząd.
Z doświadczenia: praca ze szczeniakiem to kupa radości, ma swoje ograniczenia,ale dzięki niej i wspólnemu obcowaniu rodzi się między wami ta szczególna więź.
Jeśli cię to pocieszy,to Falko był najgorszym gryzoniem pod słońcem, wyglądaliśmy,jak po ataku stada piranii. Robiliśmy,to co, ci napisałam wyżej, czytałam pozycje pani Zosi i z czasem daliśmy radę. Cierpliwości. Będzie dobrze.
Tu masz link do bloga pani Zofii:http://www.owczarek.pl/szczeniak_w_domu/
Poczytaj, bardzo wiele Ci wyjaśni.