Nie polecam nowo otwartej kliniki- przychodni Saloon Vet na ul. Pszona.
Bardzo młody weterynarz i wg mnie z jednak niewielkim doświadczeniem, co jednak wpływa na poziom wizyty. Do tego sądzę, iż przejęty wytycznymi od właścicieli - wyciągnąć jak najwięcej kasy..
Byłam tam z sunią i kotem.
Pies - drapanie. Z gabinetu wyszłam lżejsza o jakieś 250 zł, przy czym : została oglądnięta, zakropiona, dostała pewno steryd i parę tabletek do domu. Owszem - dokształciłam się z ewentualnych przyczyn alergii, opcji, możliwości itd.No do tego od razu miałam zamówioną karmę weterynaryjną. To już osobny rachunek...Owszem- zrobiłam zeskrobiny - bo się tak wystraszyłam tych możliwych pasożytów- tu OK. Mam przynajmniej to z głowy.I teraz już wiem, że typowa (??) alergia pokarmowa, ale nie wspomnę ile powinnam zrobić badań ( i za ile..)
Czekając na wyniki badań psa- akurat kot odmówił jedzenia ( ogólnie niejadek, ale tu przegiął lekko- 2 dni i nic nie pasowało). Poleciałam - bo mam naprawdę blisko. Pierwsze - zostałam zapytana - czy potrafię trzymać kota. Zdziwiłam się- no bo w końcu jak z ON-kiem sobię radzę- to co za problem z małym 9 m-cznym kotem.No to się nasłuchałam opowieści i schiz i w efekcie kota trzymało 3 osoby: ja, córka i jeszcze Pani z salonu piękności. Kot miał nawet zarzucony ręcznik na głowę. Ogólnie - dla mnie to było traumatyczne, a co dopiero dla kota. Zostały wygolone 2 łapy, ok 6 prób pobrania krwi. A kicia - z nerwów- nawet kropelki nie oddała. Dostała jakieś 2 zastrzyki ( wzmaniający i witaminy) - koszt ? ok 90 zł. Jeszcze doniosłam mocz- za jakieś 40 zł. Kicia - po powrocie ozdrowiała- pewno na wszelki wypadek, bo miałam z nią przyjść na 2-gi dzień do ponownej próby pobrania krwi. Do tej pory się zastanawiam czy z tych samych łap, czy z innego miejsca były plany. Bo łapiny miała takie skłute i zasiniaczone, że jej musiałam okłady robić..
Acha.. dobrze, że mnie córka skopała - bo miałam już przygotowany zestaw medykamentów do zakupu- doskonałych i.. za jakiś min 150 zł..
I dlatego NIE POLECAM. Drogo, wykorzystywane nasze portfele i do tego weterynarz, bardzo miły, pewno z wiedzą, ale i doświadczenie i praktyka.. oj dużo przed nim jeszcze pracy. No nie chcę, aby akurat na moim psie i kocie - jakoś je zdobywał...