Zastanawiam się czy normalne, żeby psu z wiekiem zmieniało się umaszczenie? I to w wyraźny i widoczny sposób?
Hunter był zdecydowanie czarny na szyi i grzbiecie od głowy do ogona. W zeszłym roku jesienią zafundował sobie delikatny balejaż na łopatkach (sierść jest czarna przy skórze, potem ruda i znów czarna). Teraz pojawiła się wyraźna balejażowa "pelerynka" trochę dalej na grzbiecie. I dalej w części grzbietowej sierść też jest taka dwu-kolorowa. Na bokach została czarna jak dawniej. Czyli przez czarne prześwituje rude.
Na głowie był czarny. Śmiesznie to wyglądało, bo uszy u nasady miał rude, więc wyglądał jakbym mu na czubku głowy namalowała wielki X. W tym roku czubek głowy zrobił się całkowicie rudy.
Ogon to już inna bajka. Przez dwa lata sam koniec ogona był biały, w zeszłym roku białe przesunęło się do tułowia a koniec był rudy. Teraz białe zniknęło, tylko rudy został.
Łapy i brzuch miał jasno rude z białym i powoli ciemniał. Teraz wzdłuż łap, od wewnętrznej strony ma ciemno szare pasma i podszerstek na brzuchu też ciemno szary.
Kameleon czy co?
Jaka może być przyczyna i czy w ogóle jest jakaś?