Mój tata już od małego rozmacza karmy szczeniakom. Tak się zastanawiam czy to aby dobrze?
Wydaję mi się że przy wieku 6ms. sunia powinna jeść już suchą karmę, ale nie chodzi tutaj też o wiek bo myślę że po zagotowaniu wody
i zalaniu nią karmy ( do tego dorzucamy jeszcze utartej marchwi), jej składniki wygotowują się i też witaminy z marchewki tracą swą wartość. Jak myślicie?
Czy warto dawać surowe jajka i do karmy dolewać rożnych olejów? To podobno działa na sierść jak marchewka na podszerstek ale nie jestem pewny czy to właśnie coś daje?