Tajgę jak kąpie to zwyczaj w Biocydzie (chyba tak to się nazywa), taki środek kupowany u weta, docelowo na problemy skórne, uczulenia, stany zapalne skóry, łupież itd. U nas się sprawdza



, doprowadzenie go do brodzika zaczyna być uciążliwe bo siły ma sporo i niechęć do kąpieli coraz większa. Ale przynajmniej ja mogę się spokojnie schronić w łazience, bo w to jedno miejsce za mną nie chodzi 
Po tylu kąpielach chyba nic go nie zachęci do dobrowolnego wejścia. A jak jeszcze jedzenie zacznie źle kojarzyć
Ponad to z nim biesiadują jeszcze trzy "damy" więc musiałabym z łazienki zrobić psią jadalnię
Mam nadzieję, że takie systematycznie-częste kąpiele niedługo się skończą a razem z tym moje zapasy z Sułkiem
Póki co zabieram ze sobą smakołyki i jakoś próbuję go nagrodzić za "dzielność" Bo w brodziku stoi już spokojnie i jakoś znosi to mycie, w końcu wtedy jest kompleksowo wygłaskany 




mój pies napisał(a):Przyznam, że lubię zapach mojego pieska.






Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości