Amba pól roku temu była poddana zabiegowi sterylizacji, wszystko się zagoiło (jak na psie

) i myślałam, że będzie spokój. A dziś rano widzę, że przez mały otwór w płocie piesek się przedostał i zabiera się do wiadomych czynów i mam pytanie w związki z tym, skoro Amba cieczki mieć nie może więc nijak wabikiem dla psów nie jest to czy to u psa jest tak wielki popęd, że nie musi czuć nic u suki, żeby zrobić co chciał?? Amba wciąż do odganiała od siebie i wręcz chowała mu się, w końcu mąż zakamuflował otwór i wejść adorator nie mógł, ale np nawet teraz widzę dwa psy pod bramą więc jak to jest? ktoś wie?