Odnoszę wrażenie, że tą dyskusję wywołał niefortunny zwrot Karoliny "spokojnie zrobić donos". Większości z nas donos kojarzy się ze złośliwym, zawistnym działaniem (najlepiej anonimowym), mającym na celu przyniesienie korzyści i satysfakcji donosicielowi z dotkliwej kary dla obwinionego. Nie chcę wypowiadać się za Karolinę ale ja odczytałam ten zwrot jako "zgłosić łamanie prawa" a to już co innego i przede wszystkim inaczej brzmi. Tylko, że w naszym kraju bardziej napiętnuje się sąsiada, który zgłasza wykroczenie niż tego, który jest sprawcą. No tak już mamy - to chyba jakieś zaszłości z historii.

Większość jeszcze nieprzychylnie mówi ( a nawet wytyka palcami ) o osobie, która w myśl dobra społecznego reaguje, a za "kozaka" uważa osobę, która działa niezgodnie z prawem. Bo u nas normalne - to właśnie jest kombinowanie, łamanie przepisów i krętactwo.
A my tutaj (na tym forum) skoro deklarujemy miłość do zwierząt, jak dzieje im się krzywda - czy to z ludzkiej głupoty czy z chęci zysku, to reagujmy a nie chowajmy głowy w piasek.

W krajach ogólnie uważanych za bardziej rozwinięte zgłaszanie łamania prawa jest czymś normalnym i nazywa się postawą obywatelską a nie donosicielstwem. Bo czym różni się wywóz śmieci do lasu, "skubnięcie" ryzy papieru z biura, jazdy po pijanemu od niepłacenia podatków - przecież to działania na szkodę społeczeństwa w większym lub mniejszym stopniu.
A to czy nasze prawo jest dobre i czy przepisy sensowne to już inna sprawa.
I teraz sobie krzyknę

POD ZAKAZEM DLA PSEUDOHODOWLI PODPISUJĘ SIĘ OBIEMA RĘKOMA

!
Mylić się jest rzeczą ludzką, wybaczać - psią