Wg mnie najlepszym pytaniem, jakie można zadać hodowcy jest: czy u psów z pana/pani hodowli przydarzały się przypadki chorob, mogace mieć podłoże genetyczne?
Zła odpowiedź: A gdzieżby tam, drogi panie! Moje wszystkie psy są zdrowe i silne jak dąb! Daje gwarację na to, macie moje słowo.
Dobra odpowiedź - no tu już zależy od doświadczenia hodowcy. Dobry hodowca ma kontakt z właścicielami swoich szczeniąt, więc wie, jeśli w dorosłym wieku pojawiły się różne problemy zdrowotne. A jakieś na pewno się pojawią, predzej czy później, niestety. I to każdy dobry hodowca wie, więc jawnym kłamstwem jest iście w zaparte, ze psy w hodowli i z hodowli wszystkie są zdrowiuśkie. Dobrego hodowce poznaje się po reakcji na problemy ze zdrowiem szczenięcia z jego hodowli - jedni się wypną i jeszcze wina obarcza nowego własciciela. Inni beda starali sie byc pomocni, wskażą lekarza oraz uwzględnią takie informacje w przyszłych planach hodowlanych. Dobry hodowca będzie opowiadał o wynikach prześwietleń psów, że i stawy biodrowe i łokcie, że i współczynnik ZW jest dla niego ważny itd.
Co do kosmicznych cen, to cóż - hodowca ma prawo sprzedawać sobie za ile zechce. Jeśli na tyyyle wycenił - to okej. Rynek zweryfikuje czy znajdzie się ktoś, kto tyle da za to zwierzatko. Ale to juz raczej dla koneserów jest... wybitne do wystaw albo wybitny materiał hodowlany ze wzgledu na cennego przodka, inbred itd. nic co laikowi specjalnie do szczescia nie jest potrzebne.