Ostatnio u wetki podyskutowalismy o odzywianiu psow. Nie istnieja zadne badania, ktore stwierdzalyby jednoznacznie, ze pies na suchej karmie bdzie zyl lepiej/dluzej niz na gotowanym i odwrotnie. A dlaczego nie istniej? Poniewaz nikt nie ma w tym interesu. Producenci miesa nie beda przeciez inwestowac w reklame, wiec na tym sie konczy. Nie ma badan na reprezentatywnej grupie psow przez sensowny okres czasu NIE sponsorowanej przez producenta suchej karmy.
To samo dotyczy mieszania suchego z mokrym, gotowanego z surowym itd. Jesli psu zmiany nie szkodza, to nie ma sie czym przejmowac. Zolaki niektorych osobnikow moga reagowac rozwolnieniem na czeste zmiany pokarmu, inne psy zjdza wszystko i beda sie swietnie czuly.
Nie ma co wpadac w skrajnosc, organizm psa spokojnie poradzi sobie bez codziennie zbilansowanej diety. Dokladnie tak samo, jak radzi sobie czlowiek. W koncu ile osob dba o to, zeby codziennie spozywac w pelni zbilansowany pokarm? A jednak jakos organizm daje sobie rade. Oczywiscie nie ma mowy o long-runie, ale nie ma co panikowac. To moja prywatna opinia, zastrzegam
Duze rasy, z powodow budowy anatomicznej, narazone sa w wiekszym stopniu na skret jelit/zoladka i dlatego zaleca sie dzielenie dawki dziennego pozywienia na 2-3 porcje.