przez Wilania » 19 paź 2012, 12:40
Bazooka, chodziło mi tylko o to, żeby psa samego, czyt. bez nadzoru, nie zostawiać z kością. Może ją sobie obgryzać, ale nie wolno mu pozwolić na jej zjedzenie. Mieliśmy taką niemiłą sytuację nie dlatego, że Wirus kość w ogóle dostał, tylko dlatego, że ją zjadł.
Nadal będzie dostawał od czasu do czasu kości wołowe, ale sam z nimi nie zostanie- jak obgryzie, to zabiorę.
P.S. Żadnych sensacji żołądkowych po kościach wołowych/korpusach kurzęcych/ za bardzo nie ma. Na początku się zdarzyło raz czy dwa, a po tej nieszczęsnej cielęcej, to "tylko" wymioty, natomiast koopki są w porządku