W zasadzie od dawna nie używałam szelek, ubierałam je wtedy gdy było mi ciężko nad Ambą zapanować, teraz głównie obroża plus biegi luzem ( na terenach gdzie wiem, że jesteśmy same, lub gdzie stali psi bywalcy) wolę obrożę, Amba ładnie słucha, skończyły się czasy kiedy musiałam się z nią siłować . Szelki za to bardzo chwali sobie mój mąż gdy z nią gdzieś wychodzi bo pies jakoś dziwnie głuchnie gdy jest z nim w terenie i raz usłucha, a raz wykona polecenie za 5-6 razem. Ja stawiam na obrożę, smycz i wolność, mój mąż tylko szelki .
Ale moje zdanie jest takie, że szelki zdecydowanie wygodniejsze dla psa i gdybym nie puszczała jej luzem do hasania to też bym postawiła na szelki