Skrypt forum używa informacji zapisanych za pomocą plików cookies w celu zapewnienia Wam maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszej internetowej witryny. Dzięki ciasteczkom wiemy też co Wasze owczarki jadły na śniadanie. ;-) Jeżeli wyrażasz zgodę na zapisywanie informacji zawartych w plikach cookies kliknij "Akceptuję", w przeciwnym wypadku wyłącz ciasteczka dla tej witryny w ustawieniach swojej przeglądarki. Akceptuję.
Tematy związane z owczarkami niemieckimi.

Owczarek a bol ;)

Nieprzeczytany postprzez Aga i N » 12 kwi 2011, 13:15

Jakie nieprzyjemne rzeczy jest w stanie zniesc Wasz owczarek?
W niedziele o ja gluptas rane polalam sobie jodyna, jak zapieklo to pod wode i bylo jeszcze gorzej :Dpomyslalam sobie jak znosi takie odkazania moj pies, przeciez nie raz lalam mu jodyne na rozcieta opuszke a on nawet okiem nie mrugnal! To samo jesli chodzi o szczepienia czy przycinanie pazurkow ktore kiedys nie bylo konieczne ale milimetr koncoweczki wetka uciela w sumie nie wiem po co :P.
Czy wasze futra to tez takie twardziele i znosza bolesne dla ludzhg zabiegi bez widocznego cierpienia? Podziwiam mojego psa! :)
"Około 1925 roku psy rasy ON, jako całość, stały się wysokie, kwadratowe i niezgrabne, brak im było cech, które były wymagane przez Stephanitza jako ideał..." [źródło: wikipedia]

"Każdy pies jest tak dobry, jak jego Przewodnik."
Literatura godna polecenia: http://forum.owczarkopedia.pl/literatura-godna-polecenia-t542.html.
Aga i N
Avatar użytkownika
Owczarkowa wyga
8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa
Owczarek niemiecki: Nazgul za TM :( Lila
Imię: Aga
Wiek: 34
Lokalizacja: Bydgoszcz
Pochwały: 43
Dołączył(a): 27 lut 2011, 16:23

Re: Owczarek a bol ;)

Nieprzeczytany postprzez kalyna » 12 kwi 2011, 13:32

ja się w niedzielę zastanawiałam nad tym jak bardzo zdesperowana była Sonia. Bo kiedyś nie dała sobie nawet płynu wlać do uszu, a teraz tak trzepała głową i tylną łapą drapała, że aż mruczała to nie miałam serca i wzięłam płatki kosmetyczne polałam spirytusem salicylowym (tylko to miałam w domu) i czyściłam i ona to zniosła. nawet sama mordę podkładała i i oczy zamykała i dała radę :)i zdaję sobie sprawę, że to przyjemne nie było...
tak samo jak była po zabiegu i wet powiedział że na 100% narobi w samochodzie po narkozie a ona 30 minut wytrzymała jak do domu przyjechałyśmy i wtedy to dobre 5 minut robiła... bo była jeszcze taka zawiana i mnie nawet przez pierwsze minuty nie poznała i problemy z chodzeniem miała to i nie zatrzymałyśmy się nigdzie, a położyłam koce i wszystko coby spokojnie mogła popuścić.... i nigdy uczona nie była że w domu itp nie wolno robić siku :)jednak pies podwórzowy jakoś tak ma :)
kalyna
Avatar użytkownika
Moderator
8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa
Owczarek niemiecki: Sonia & Ghandi
Imię: Alina
Wiek: 30
Lokalizacja: Krotoszyn/Poznań
Pochwały: 14
Dołączył(a): 15 lut 2011, 11:34

Re: Owczarek a bol ;)

Nieprzeczytany postprzez egonek5 » 12 kwi 2011, 13:54

mój pies jest ogromnie cierpliwy,robic mogę przy nim wszysciutko ,ufa mi i jest bardzo spokojny,u weta jest wzorowym pacjentem.Jakis czas temu miał problem ze skórą,drapiąc się niemiłosiernie rane paskudną sobie zrobił,wetka żeby oczyscić rane chciała mi psa głupim jasiem poczęstowac,bo stwierdziła że to bedzie bardzo boleć i żaden pies na taki zabieg sobie nie pozwoli,jako że wtedy byłam sama w domu,nie dała bym rady bezwładnego 47 kg psa na drugie pietro zaniesc,poprosiłam więc żeby choc spróbowac bo pies jest naprawde grzeczny ,spróbowalismy ,rana oczyszczona i wszelkie zabiegi sie zrobic dało bez usypiania :irefulPo wszystkim w szoku była że tak dobrze znosi tak nieprzyjemne zabiegi :irefulKaszaka my też usuwali na znieczuleniu miejscowym ,leżało psisko na tym stole grzecznie,moje słoneczko :-)Ogólnie jesli chodzi o jakies nieprzyjemne czy bolesne zabiegi psa mam idealnego,niestety poprzedni pies był przeciwieństwem obecnego,żeby go zbadac kilku lekarzy trzymac go musiało :lool:
egonek5
Avatar użytkownika
Owczarkarz
8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa
Pochwały: 3
Dołączył(a): 13 lut 2011, 21:57

Re: Owczarek a bol ;)

Nieprzeczytany postprzez Agnieszka » 12 kwi 2011, 14:10

Egonek zazdroszczę Ci :ooops:
Nasz łobuz niestety jest pacjentem, którego musi trzymać kilka osób :-(Niewiele pozwoli sobie zrobić lekarzowi, ale do nas na szczęście ma więcej zaufania ;-)Obcinanie pazurów, mycie oczu czy uszy to nie problem, ale przy pierwszej dezynfekcji pokiereszowanej łapy okazało się, że ten nasz twardziel wcale na ból nie jest odporny :nea
Agnieszka
Avatar użytkownika
Początkujący owczarkarz
8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa
Owczarek niemiecki: Viggo
Imię: Agnieszka
Wiek: 41
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Dołączył(a): 02 mar 2011, 14:28

Re: Owczarek a bol ;)

Nieprzeczytany postprzez Aga i N » 12 kwi 2011, 14:30

Aga to my sie musimy psami zamienic... Mnie tez zawsze trzebabylo w kilka osob trzymac na zastrzykach, zawsze wszyscy pokopani byli hihihi :DJa z tego nie wiele pamietam ale kiedys ponoc duzo chorowalam. Zolwik dla Viggusia :D
"Około 1925 roku psy rasy ON, jako całość, stały się wysokie, kwadratowe i niezgrabne, brak im było cech, które były wymagane przez Stephanitza jako ideał..." [źródło: wikipedia]

"Każdy pies jest tak dobry, jak jego Przewodnik."
Literatura godna polecenia: http://forum.owczarkopedia.pl/literatura-godna-polecenia-t542.html.
Aga i N
Avatar użytkownika
Owczarkowa wyga
8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa
Owczarek niemiecki: Nazgul za TM :( Lila
Imię: Aga
Wiek: 34
Lokalizacja: Bydgoszcz
Pochwały: 43
Dołączył(a): 27 lut 2011, 16:23

Re: Owczarek a bol ;)

Nieprzeczytany postprzez egonek5 » 12 kwi 2011, 14:34

Zolwik dla Viggusia-jessso nie mogę,wariatka z ciebie na maksa :lol:
egonek5
Avatar użytkownika
Owczarkarz
8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa
Pochwały: 3
Dołączył(a): 13 lut 2011, 21:57

Re: Owczarek a bol ;)

Nieprzeczytany postprzez ewachw » 12 kwi 2011, 14:49

Lena boi się weta jak ognia, ale przy badaniu nie protestuje, ani nie jest agresywna, poddaje się z rezygnacją i takim smutkiem w oczach, że mnie sie serce kraje.... :cry:W domu obcinamy pazury bez problemu sama łapki podaje, bo wie że bedzie jakieś ciasteczko, czyszczenia uszu nienawidzi....jak mnie zobaczy z wacikami w łapie to się chowa za kanapą...ale jak ją wołam to przyjdzie rówież zrezygnowana i smutkiem w oczach...a głową tak wywija coby mi tylko utrudnić... :lol:A leki w spray'u też jej nie podchodzą....
Najgorzej wspominam kiedy musielismy zastosować kołnierz, koszmar, biedulka przez pół godziny nie mogła się ruszyć z miejsca, potem cały wieczór przesiedziała u mnie na kolanach - dosłownie...ale za to po kilku dniach nawet za kocurami śmigała w tym kloszu, czasem nie mieszcząc się w drzwiach.. :pala. A przy zakładaniu sama nadstawiała łepetynę...
ewachw
Avatar użytkownika
Klubowicz
8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa
Owczarek niemiecki: Lena
Imię: Ewa
Wiek: 44
Lokalizacja: Włoszakowice k/ Leszna
Pochwały: 5
Dołączył(a): 13 lut 2011, 09:12

Re: Owczarek a bol ;)

Nieprzeczytany postprzez Kay'owa » 12 kwi 2011, 16:41

Ogólnie to ja sama nic psu robić nie musiałam, czyli dezynfekcja rany itp. itd. (tfu tfu do tej pory nic sobie nie rozwalił). Przemywanie oczu, czy czyszczenie uszu to pikuś, bo Dzióbek znosi to ze stoickim spokojem, nawet czopki nie były problemem, ale wizyty u weta to loteria.. Wchodzi na lajciku, ale już po przywitaniu jest pierwszy do wyjścia, mimo że zawsze jakiś smakol się od wetki nawinie, którego i tak nie chce od niej jeść - pańcia musi podać (i tu się cieszę). Na ogół badania znosi dobrze i nie ma problemu żadnego, ale jak się trafi zastrzyk domięśniowo, to trzeba go trzymać bardzo mocno, a raz się nawet wyrwał i igła mu w udzie prawym została (potem był paraliż nogi na 3-4 godziny, katusze przeżywałam). Nienawidzi zaglądania przez wetkę do paszczy, bo mu się to kojarzy z dwoma zabiegami usuwania mleczaków :x:xbo dziady strasznie mocno siedziały, a stałe już się wyżynały.. Co do obcinania pazurów ehh musimy to robić regularnie, bo Kay ma bardzo długie naczynka i nerwy, więc pazury są długie i co 3 miesiące trzeba je podcina o 2-3 mm w porywach do 4mm..
Za to mój poprzedni pies mi pozwolił zrobić sobie dosłownie wszystko, ale wet nie mógł go nawet dotknąć.
Asia & KaY
ObrazekObrazek
Kay'owa
Avatar użytkownika
Owczarkarz
8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa
Owczarek niemiecki: KAY
Imię: Asia
Lokalizacja: Gdańsk
Pochwały: 3
Dołączył(a): 19 lut 2011, 19:45

Re: Owczarek a bol ;)

Nieprzeczytany postprzez Czarnewilki » 12 kwi 2011, 18:26

Moje Czarne też dają sobie zrobić WSZYSTKO! zarówno mnie jak i mojej pani weterynarz (i tu mocno podkreślę - tylko tej jednej!)
O pazurach, ściąganiu kamienia z kłów, czyszczeniu oczu i uszu nie mówię nawet bo to standard ale wyobraźcie sobie że kiedyś z opuszki wyciągałam Demonowi igłą :shock:odłamki szkła (takie kryształki jak od szyby samochodowej). A dokładniej wydłubywałam :shock:! A on to wszystko znosił ... Kochane psisko. :friends
Czarnewilki
Avatar użytkownika
Początkujący owczarkarz
8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa8 lata członkostwa
Owczarek niemiecki: Czarne Wilki
Imię: Kasia
Wiek: 46
Lokalizacja: Łowyń k/ Międzychodu województwo wielkopolskie
Pochwały: 1
Dołączył(a): 11 kwi 2011, 08:13

Re: Owczarek a bol ;)

Nieprzeczytany postprzez nebrot » 12 kwi 2011, 18:45

Oba moje psy znosza zabiegi ze spokojem. Saba nie lubi obcinania pazurow u przdnich lap, a Max nie przepada za zagladaniem do pyska. Jednak w zadnym przypadku nie ma mowy o agresji, jedynie proba odsuniecia sie. Nieudana zreszta, bo i tak robie to, co trzeba. Acha, Saba nie cierpi psikania fronlinem, ale jak powiem, ze STOJ, to stoi cielecinka kochana 8-)
nebrot
Losowy avatar

Następna strona
Dział statystyki

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości

Opcje

Podobne tematy
  •  
    Odpowiedzi
    Wyświetlone
    Ostatni post