Lucky_Luke napisał(a):Metoda podana przeze mnie jest stosowana przez wielu szkoleniowców jak i hodowców, którzy sami mi to polecili
Mnie też taką metodę polecano, 11 lat temu a od tego czasu szkolenie psów trochę się zmieniło. Ktoś chce dusić psa to proszę bardzo, jego sprawa. Ja jednak wolę zacząć od nauki bez stresu i uniknąć późniejszego konfliktu podczas "puszczania" czy na posłuszeństwie (np. podgryzanie aportu) czy na obronie.
No ale, amator zawsze wie lepiej co w psiej głowie siedzi, i mimo, że pies będzie kojarzył, że na komendę 'puść' będzie smakol to przecież będzie urażony
nie rozumiem tego fragmentu Twojej wypowiedzi, można jaśniej?
Radio


Zrobiłam więc tak, jak radziła nasza szkoleniowiec i kupiłam drugą identyczną zabawkę - u nas to była piłka na sznurku, którą Kenzo uwielbia. Gdy pies wracał do mnie z zabawką i widziałam, że już ma zamiar skręcić żeby uciekać, to pokazywałam mu nagle, że ja mam drugą taką piłkę. Kenzucha od razu biegł do mnie zainteresowany i gdy wypuścił swoją piłkę, to była szalona zabawa piłką moją. Szybko załapał, że fajnie wracać do mnie z aportem 



. Jakieś pomysły? 