no nic ja zawsze jestem do tyłu. Może konkurs specjalnie dla mnie?O datę chodzi .....
mieliśmy smutną przygodę jakieś 4 dni temu
na osiedlowym spotkaniu górkowym na ostatnim spacerze jak co wieczór psiaki się integrowały bawiły się piłką i innymi zabawkami. I dołączył do nas piękny ON.wabił się KAM......
Podskakiwał pobawił się z psiakami NAGLE.......upadł.
podbiegł do niego właściciel pies nie dawał oznak życia. Pytam się czy pomóc. Właściciel powiedział że tak bo on jest w szoku i nie wie co się stało. Zapytałam się czy jest na coś chory - potwierdził . Nowotwór ale czego nie dowiedziałam się. Dawaj masaż serca i dmuchanie w kufę .......... Tętno znikome,mało wyczuwalne. Sprawdzałam w tylnej łapie i w przedniej pod pachwiną . Djuna zapięta na smyczy trzymana przez kolegę wyrywała się jemu. Musiał odejść z nią dalej.Inne psy (było ich 6) zamilkli. Nastała cisza,chyba coś wyczuwały..... Znajomej chłopak szybko popędził po auto i w ciągu 2 min był na miejscu. JA dalej z właścicielem psa reanimowałyśmy go.
Pomogłyśmy zanieść do auta - w ciągu 5 min był na SGGW.
A tam.....
Masakra - zero pomocy nawet przy otwarciu drzwi mimo iż lekarz stał i palił papierosa. ( z opowiadań znajomego) Po czym 2 razy dotknął stetoskopem i stwierdził ze mózg obumarł w ciągu 5 minut.
za pozostawienie psa (bo chcieli zrobić sekcję -7 zł od kilograma) Za wykonanie tego szybkiego badania zainkasowali 150 zł .
Pies miał 7 lat..........
żeby zmienić temat powklejam wczorajsze fotki z leniuchowania
co byście nie wiedzieli ze zapomniałam o was