Pierwszą komendą jaką nauczyłam swoją Barbi było "na miejsce"(w naszej galerii jest nawet filmik ). Figa tę komendę też od dawna zna. To bardzo uniwersalna komenda, przydaje się w wielu sytuacjach. W kuchni nagradzałam prawidłowe wykonanie tej komendy kawałeczkiem chlebka no ale jak dostawała ucząca się mała Barbi to i dorosłej Fidze wypadało dać. Teraz, gdy otwieram szafkę gdzie jest chleb obie lądują na swoich miejscach bez żadnej komendy. Często po kawałeczku tego chlebka im daję, może to nie do końca wychowawcze ale rozbraja mnie jak z impetem i łomotem na te swoje posłania wskakują.
Nie kręcą mi się psy pod nogami gdy sobie tego nie życzę, zwłaszcza w kuchni