Oh dziś dużo dużo lepiej
Amba sama chodzi (spała na kanapie!) uszy postawione do góry, merda ogonem
jeszcze trochę przytłumiona ale nie sprawia jej kłopotów ani picie ani jedzenie ani załatwianie potrzeb fizjologicznych
.
Dziś pani weterynarz przyjedzie jej wyjąć wenflon i ogólnie sprawdzić jak Amba się miewa ( cudownie jest mieszkać na wsi gdzie ma się takiego weterynarza
)
Co do dalszych postępowań, pilnować aby pies nie szalał, raz dziennie sprawdzić czy na szwach nie pojawia się płyn, grudka lub coś niepokojącego, pilnować lżejszych posiłków, sprawdzać jak często pies się załatwia brzydko mówiąc no i odczekać 9 dni na zdjęcie kubraczka
.
Nie wiem jak jest z bólem u psa, od wczoraj leki bólowe niby mają działać, dziś pani doktor powiedziała, że w razie potrzeby poda jej jeszcze tabletki przeciwbólowe.
Amba dużo śpi, nawet teraz pochrapuje mi za plecami na naszym łóżku, ale śpi spokojnie bez przebudzania się zrywania, nie piszczy, jest taka jak zawsze tylko jakieś 100 razy spokojniejsza
.
Mi powoli kamień z serca spada jak widzę, że odzyskują moją kochana sunię
Mada 95 operacja może być niebezpieczna, ja podpisywałam zgodę na ten zabieg bo róznie może być nie wiadomo jak pies zareaguje na narkozę, ale myśle że ten świstek raczej zabezpieczenie niż faktyczna potrzeba
.
Nie wiem jak jest z bólem podczas gojenia, pierwsze dni podejrzewam są dla psa ciężkie, ale jak mówię jeśli pies mi łazi po kanapach, łóżkach to chyba nie jest tak źle
Nie wiem jak długo dochodzi do siebie, dam znać za kilka dni
A co robic po zabiegu to opisałam wyżej
kalyna napisał(a):
niya napisał(a):Czuje się wstrętnie, że ja na to naraziłam wiem że to idiotyzm bo to trzeba było po prostu zrobić ale i tak czuję się z tym źle
.
Opatrunek ma mieć 9 dni.
nie martw się... ja też to tak przechodziłam, a nawet ryczałam, że co ja jej zrobiłam przez moja fanaberie itp.
ale po tygodniu i ona doszła do siebie i ja i cieszę się, że to zrobiłam
Kalyna bardzo bardzo dziękuję Ci za te słowa