Skrypt forum używa informacji zapisanych za pomocą plików cookies w celu zapewnienia Wam maksymalnej wygody przy korzystaniu z naszej internetowej witryny. Dzięki ciasteczkom wiemy też co Wasze owczarki jadły na śniadanie. ;-) Jeżeli wyrażasz zgodę na zapisywanie informacji zawartych w plikach cookies kliknij "Akceptuję", w przeciwnym wypadku wyłącz ciasteczka dla tej witryny w ustawieniach swojej przeglądarki. Akceptuję.
Problemy i porady dotyczące wychowywania ON i DON.

Re: Literatura ... NIEKONIECZNIE godna polecenia

Nieprzeczytany postprzez Kaisa » 09 paź 2013, 08:40

Mnie tez uczono tego wierszyka i na pewno na sadystke nie wyroslam :)Jednak teraz z perspektywy czasu i doswiadczenia nie podoba mi sie fundamentalny blad w tym wierszyku - zadanie kary kotkowi za to, co zrobił jakiś czas temu, czyli domniemane przypisywanie kotkowi możliwości rozumowania po ludzku i skojarzenia, ze klapsy (czy jak tam rozumieć "mama kotka zbiła") sa za karę uprzedniego zachowania. Teraz już wiemy dużo wiecej o zwierzętach, wiemy ze nie możemy oczekiwać ze zrozumieją za co zostały pokarane jesli kara następuje po niedopuszczalnym zachowaniu a nie np. w jego trakcie.
Może jestem przeczulona na tym punkcie ale tak to odbieram, ze zostało tu przedstawione i utrwalone przyzwolenie na karanie zwierzęcia PO fakcie wbrew tego co teraz wiemy o zwierzętach, ze nie zrozumieją za co zostają karane. Może gdyby jakieś nowe rymowanki tłumaczące jak ucza sie pieski były bardziej popularne, mniej ludzi karaloby szczenięta za kałuże czy pogryzione buty zastane po przyjściu do domu...
Kaisa
Avatar użytkownika
Początkujący owczarkarz
6 lata członkostwa6 lata członkostwa6 lata członkostwa6 lata członkostwa6 lata członkostwa6 lata członkostwa
Owczarek niemiecki: Belg Ari, Anka ON
Imię: Kasia
Wiek: 37
Lokalizacja: Canada/ NZ
Pochwały: 8
Dołączył(a): 08 mar 2013, 09:51

Re: Literatura ... NIEKONIECZNIE godna polecenia

Nieprzeczytany postprzez Zofia » 09 paź 2013, 09:09

Miła Pani Kaiso, najpierw mówiłam m.in. o tym, alby najpierw pogłaskać lub pochwalić zwierzątko, potem dać mu żarełko. I demonstracja. I druga demonstracja, jak uczyć słowa "nie". Potem moja ogromna prośba do uczestników zajęć, aby przynieśli miękkie smakole, inne niż to, co pies dostaje w misce, byle nie drobne sypiące się z rąk granulki.
Nastepnego dnia były zajęcia praktyczne. I niemal wszyscy nagradzali najpierw żarciem, potem głaskaniem. I mówili "nie" bez wskazywania czynności zastępczej. I nikt nie przyniosł miekkich, nowych, odmiennych od codziennego żarcia smakoli...

Wbrew pozorom to optymistyczne - skoro dorośli ludzie, do tego kandydaci na psich trenerów, zapomnieli po 24 godzinach tak proste wskazówki, to może i dzieci zapamietają tylko rytmiczne słowa wierszyka, a co najwyżej nie zostawią na stoliku mleczka i jajeczka w obecności kotka?

Przynajmniej mam taką nadzieję :lool:

Zofia
Zofia
Avatar użytkownika
Sędzia próby pracy
7 lata członkostwa7 lata członkostwa7 lata członkostwa7 lata członkostwa7 lata członkostwa7 lata członkostwa7 lata członkostwa
Imię: Zofia
Wiek: 76
Lokalizacja: Kraków
Pochwały: 127
Dołączył(a): 20 mar 2012, 07:26

Poprzednia strona
Dział statystyki

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości

Opcje

Podobne tematy
  •  
    Odpowiedzi
    Wyświetlone
    Ostatni post