przez Joan » 18 sie 2012, 00:02
Jeśli pies nie ma dziedzicznych skłonności to żadna powierzchnia nie zrobi z niego dysplastyka, jednak urazy ( nawet te mikro-) mogą.
Zawsze mnie interesowało, jak rentgenolodzy rozróżniają deformacje wrodzone od nabytych. Otóż okazuje się, że można rozróżnić tylko zwyrodnienia (typu osteochondroza), które są nałożone na prawidłową budowę stawów, natomiast zwichnięcia, dają identyczny obraz czy wrodzone, czy nabyte. I co ciekawe: NIE MA DYSPLAZJI JEDNOSTRONNEJ. Dysplazja, to budowa całej miednicy a nie tylko stawu.
Tak więc myślę, że powierzchnia może mieć znaczenie, szczególnie śliska, bo pies może się "rozjechać", co właśnie grozi zwichnięciem stawu. Na betonie raczej to nie grozi.
Ja mam w domu parter wyłożony kaflami, które myję mopem i często są śliskie, Żadnego psa nie nosiłam po schodach i zawsze do woli szczeniaki ganiały z dorosłymi. Jakoś (odpukać), poza chwilowym nadciągnięciem ścięgna, nic się z żadnym nie dzieje. Edek, w nocy, w łazience niejednokrotnie odkręcił kran z wodą i zrobił potop. Mam nadzieję, że też nie zaważyło to na jego stawach ( jeszcze go nie prześwietlałam).
No więc, myślę, nie dajmy się zwariować. 4- miesięczny szczeniak, który ma wielką potrzebę ruchu, prędzej sobie zrobi krzywdę "niewybiegany". Oczywiście nie za rowerem, ale dopóki szczeniak chce biegać, to nich biega, a na wszelki wypadek, najlepiej jeśli po naturalnej powierzchni, czyli po trawie. I trzeba obserwować szczeniaka. Jak siada i odpoczywa to nie zachęcać go do biegania, nie rzucać aportów. Ale maluchy się szybko regenerują, posiedzą chwilkę, poleżą i znowu. Przynajmniej moje tak miały (i mają). Dla Edka godzinne zajęcia w przedszkolu, to była dopiero "przystawka".
Pozdrawiamy