Ja śmiałabym powiedzieć, że psa wychowujemy od pierwszych chwil w domu. Wychowanie, czyli nauka, na co pozwalamy, jakie zachowania są przez nas pożądane, a czego psiakowi nie wolno i jakich zachowań nie tolerujemy. Nie ma to nic wspólnego z jakaś musztrą, po prostu spokojnie i cierpliwością korygujemy co trzeba i przede wszystkim - nagradzamy.
Warto wspomnieć, że pierwszą rzeczą, na jakiej powinno nam zależeć w przypadku psiego malca jest socjalizacja. Czyli wraz z psiakiem poznajemy wszystko co się da, to tak w skrócie - a dla rozbudzenia wyobraźni: Złota 12.* - pokazując, że nic w tym strasznego, wzbudzając zaufanie psa do nas i ucząc, że np. szeleszcząca plastikowa torba jest tylko nic nieznaczącym tłem życia codziennego i nie trzeba na nią reagować.
*Wystarczy wpisać w google i wyskoczy co najmniej 10 wersji.
Jeśli chodzi Ci o podstawowe szkolenie z zakresu posłuszeństwa, to to od kiedy przyjmowane na takie zajęcia są psiaki z przewodnikami zależy od psiej szkoły. Powiedzmy, że to mniej więcej wiek ok. 5 m-cy. Zależy to też od tego czy dana szkoła organizuje zajęcia typowo dla szczeniąt - tzw. "psie przedszkole" czy po prostu organizuje typowe kursy zakończone egzaminem np. PT.
Wydaje mi się również, że na szkolenie nigdy nie jest za wcześnie. Z tym, że koniecznie trzeba dodać, że na wymaganie od szczeniaka za dużo, owszem, jest za wcześnie. Przy takim malcu, jak wszędzie tutaj podkreślamy jest cierpliwość, no bo przecież, żeby psiak cokolwiek umiał, wykonywał polecenia w rożnych miejscach, człowiek musi go tego nauczyć, czyli pokazać i naprowadzić - zdanie brzmi całkiem banalnie, ale naprawdę czasem niektórzy o tym zapominają
edit. Poprawione linki.