Sterylizacja / kastracja psów

[MarzenaG]

Witam
Myślę, że się mylisz i żle wyczówasz. Kobiety jednak mają nieco inne spojrzenie na świat i we wszystkim co nie jest zgodne z ich tokiem rozumowania widzą podstęp, sarkazm, ironie etc. Drogie Panie trochę więcej luzu i zrozumienia. Ja nie zarejestrowalem się na tym forum po to by szukać problemów,a wręcz odwrotnie, by ich unikać.

Wróćmy jednak do tematu. Dziekuję za zainteresowanie. To co mnie w glównej mierze interesuje to jaki ma wplyw sterylizacja na suczkę. Nie jestem weterynarzem, więc sprawę muszę zglębić do maximum, więc szukam fachowej porady u wlaścicieli suczek. Jak narazie mam kilka wydawalo by się wiarygodnych i sensownych informacji, jednak różniących się. Zasięgalem informacji na forach fachowych obcojęzycznych i tam również zdania są podzielone, z tym, że zwolennicy przedstawiają konkretne zalety, a przeciwnicy jakoś nie potrafią sensownie poprzeć swych argumentów, pisząc bardzo ogólnie i wymijająco.Na tym forum udalo mi się jedynie dowiedzieć, że mogą powstać niepożądane skutki uboczne w postaci zaburzeń psychofizycznych. Jednakże nie udalo mi się dowiedzieć jakich. Bez urazy, ale to tak jak bym zapytal chorego co mu dolega, a on mi powiedzial, że jest chory. Nie rozumiem czemu tak usilnie porównuje się tu organizm psi do ludzkiego, ludzka fizjologia kieruje się niestety, ale nieco innymi prawami natury, więc nie próbujmy na silę uczlowieczać zwierzęcia.Piszecie drogie Panie o chormonach, więc ja się pytam, co ma wspólnego sterylizacja z chormonem wzrostu??? Co konkretnie stanie się po sterylizacji??? Czyż organizm, który wywoluje pierwszą, czy każdą kolejną cieczkę nie daje czasem znaku o dojrzeniu organów plciowych??Jest szereg pytań na które chcial bym uzyskać odpowiedzi, ale czy w owej nieszczęsnej sytuacji,kiedy to na moje konkretne pytania nie uzyskuje konkretnej odpowiedzi ma to sens?



Co do osoby Pani Zofi. W żadnym wypadku nie umniejszam żadnych zaslug Pani Zofi, co już wcześniej podkreślilem. Sądzę, że w żadnym stopniu Pani Zofia nie zostala przeze mnie obrażona, więc nie doszukujmy się proszę podtekstów wziętych z kosmosu, lub nadszarpniętej,czy przerośniętej czyjejś ambicji. Być może meritum nazwijmy to niezrozumienia jest mój charakter, który jest bardzo skrupulatny i lubi konkrety w praktycznej postaci. To, że Pani Zofia jest tu autorytetem doceniam, ale ja wszystkich ludzi traktuję jednakowo i nie będę nikogo wynosil na piedestal i czcil jak bustwo. Moglo by się zdawać, że jak od autorytetu można by oczekiwać trochę więcej konkretów, ale nie naciskam i życzę Pani Zofi wszystkiego najlepszego.

Żeby byla jasność, mój post nie ma na celu nikogo obrażać!
Pozdrawiam

A ja bym bardzo prosiła ten skrupulatny charakter o pisanie zgodne z zasadami polskiej ortografii, bo ciężko jest zrozumieć, o co temu charakterowi chodzi, gdy pisze na przykład o "chormonach" lub o "wyczówasz".

I widzę, że mam kolejny przykład na forum hołdowania zasadzie: Jak Kalemu ukraść krowę, to źle, bardzo źle. Ale jak Kali ukraść krowę, to dobrze, oj dobrze.

I współczuję Ci, że tak oceniasz kobiety - musiały Cię bardzo zranić w życiu.

A sterylizuj sobie swoją sukę, kiedy tylko chcesz. Ale nie obrażaj forumowiczów.

[Zbychu]

A ja bym bardzo prosiła ten skrupulatny charakter o pisanie zgodne z zasadami polskiej ortografii, bo ciężko jest zrozumieć, o co temu charakterowi chodzi, gdy pisze na przykład o "chormonach" lub o "wyczówasz".

I widzę, że mam kolejny przykład na forum hołdowania zasadzie: Jak Kalemu ukraść krowę, to źle, bardzo źle. Ale jak Kali ukraść krowę, to dobrze, oj dobrze.

I współczuję Ci, że tak oceniasz kobiety - musiały Cię bardzo zranić w życiu.

A sterylizuj sobie swoją sukę, kiedy tylko chcesz. Ale nie obrażaj forumowiczów.

Kobieca solidarność Najfajniejsze jest w tym to, że najbardziej irytują się te osoby, których to nie dotyczy.
No, ale wszystko jest cacy, tylko co to ma wspólnego z tematem??? Najrozsądniej będzie chyba nic się nie oddzywać, by nie narażać się forumowej "elicie"

[Tomek]

Proszę o trzymanie się tematu i zaniechanie zbędnego przekomarzania.

Zbychu, powiedz czy nie lepiej jest dmuchać na zimne? Jeśli nie jesteś do końca pewien czy i jak wpłynie na zwierzę wczesna sterylizacja, czy nie lepiej jest odczekać do tej trzeciej zaliczonej cieczki (jaki to problem?), wtedy wykonać zabieg i niczym się nie martwić?

Pisał to posiadacz samca u którego nie ma medycznych wskazań do kastracji, a jego właściciel jest w stanie go upilnować więc jajka zachowa. Mam też kotkę wysterylizowaną po kilku rujach, sterylka uratowała jej życie (początki ropomacicza).

[Ewa-Hunter]

Oj, Zbychu, Zbychu...skoro jesteś tak bardzo na nie i wypowiedzi forumowiczów nie zadowalają cię, to może po prostu poszukaj odpowiedzi gdzie indziej?
Bo nie bardzo rozumiem o co ci właściwie chodzi. Troszczysz się o swojego psa - jak każdy z nas- ale czego ty właściwie chcesz? Pytałeś o opinie właścicieli innych psów- otrzymałeś masę odpowiedzi. A że nie są poparte danymi statystycznymi i opisem zmian w psim organizmie? - no cóż, to jest forum, a nie strona naukowa poświęcona sterylizacji i kastracji. Może spisz swoje pytania i wyślij je do jakiegoś instytutu, który zajmuje się takimi badaniami. Tam na pewno uzyskasz fachową opinię.
Można nie zgadzać się z opiniami innych ale po co ich od razu atakować?
Bo żebyś nie wiem jak zaprzeczał, to z twoich wypowiedzi aż bucha nieprzyjaznym nastawieniem do rozmówców . Zdania typu: „nie chcę nikogo obrażać” tchną kpiną i arogancją, jeśli ,tak jak w przypadku twoich postów, użyte są po serii niewybrednych uwag pod czyimś adresem. Powołujesz się na regulamin ale oprócz niego istnieją też zwykłe zasady kultury wypowiedzi. Jeśli chcesz rozmawiać z ludźmi, to najpierw naucz się robić to bezkonfliktowo i przestań siać ferment na forum.
To jest moja rada - nie musisz z niej korzystać.
Ale bardzo cię proszę, żebyś nie odgryzał się i nie warczał w odpowiedzi na ten post. Zresztą postanowiłam omijać twoje posty szerokim łukiem, więc jeśli masz mi coś do powiedzenia, to nie trać czasu ani energii – i tak nie przeczytam.
Żegnam.
Ewa – członek formowej elity

[Zbychu]

Proszę o trzymanie się tematu i zaniechanie zbędnego przekomarzania.

Zbychu, powiedz czy nie lepiej jest dmuchać na zimne? Jeśli nie jesteś do końca pewien czy i jak wpłynie na zwierzę wczesna sterylizacja, czy nie lepiej jest odczekać do tej trzeciej zaliczonej cieczki (jaki to problem?), wtedy wykonać zabieg i niczym się nie martwić?

Pisał to posiadacz samca u którego nie ma medycznych wskazań do kastracji, a jego właściciel jest w stanie go upilnować więc jajka zachowa. Mam też kotkę wysterylizowaną po kilku rujach, sterylka uratowała jej życie (początki ropomacicza).

Witam

Trafileś w sedno mojej niepewności.Otórz jest to moja pierwsza suczka, toteż rozpoczolem zbieranie informacji u najbliższego mi żródla, czyli u lokalnych wetów i osób zajmujących się hobbystycznie psami. O dziwo wszyscy byli zgodni, aby zrobić sterylizacje jak najszybciej, czyli po pierwszej cieczce odczekując... no i wlaśnie tu pojawila sie pierwsza rozbieżność, jedni twierdzą, żę po 3 tygodniach, inni że po 3 miesiącach. Z linku, który podala Beti wynika, że robią to już od 4 miesiąca życia, czyli nie czekają nawet na 1 cieczkę. Z wiedzy, którą zaslyszalem mase lat wcześniej wynikalo, że zanim wysterylizuje się suczkę powinna chociaż raz mieć mlode. Obejrzalem dokladnie kilka lokalnych psów, nawet w sąsiedztwie mam jednego którego widuje na codzień z tym, że jest to pies i powiem, że żadnych nieprawidlowości nie zauważylem. Nie dawalo mi to jednak spokoju i zaczolem szukać dalszego info w necie, no i się zaczelo. Abcojęzyczne fora są w znacznie przeważającym stopniu pozytywnie nastawione, opisują jasno i wyrażnie calość zabiegu, podając jednak nikla,ale jednak możliwość powiklań związanych z gojeniem się rany, co tymsamym przemawia za wcześniejszym zabiegiem. Na rodzimych stronach natomiast trwa zaciekla dyskusja w tym temacie, jednakże nikt nie chce podać konkretnych, ewentualnych problemów związanych z tym zabiegiem. Ten temat nie jest mi obojętny i napewno nie pozwole skrzywdzić mojej Diny, więc będzie to dla mnie bardzo poważna decyzja. Dziekuję Tomku za pozytywny odzew, może ktoś jeszcze przedstawi jakieś konkretne argumenty na nie poparte praktycznym przykladem.
Pozdrawiam

[dor_cia]

Wiesz co Zbychu? Myślałam, że przeczytasz moją odpowiedź z uwagą i skoncentrujesz się na argumencie przeciw wczesnej sterylizacji/kastracji. Jak widzę bardziej zainteresowało Cię odczytanie mojego wpisu jako atak na Ciebie i chyba tak naprawdę zależy Ci na podniesieniu temperatury na forum - a szkoda! Jest tu kilka osób, które nagminnie próbują wywołać awantury, ale nie o tym chciałam napisać.
Prosiłeś osoby, które sterylizowały swoje sunie o odpowiedź, więc odpowiedziałam, że ja to mam za sobą i spytałam co chciałbyś wiedzieć. Jakoś nie odniosłeś się do mojego pytania.
Podałam Ci konkret - hormony płciowe w okresie dojrzewania mają wpływ (między innymi) na wzrost kości i rozwój mięśni, chyba zgodzisz się, że kości powinny nadążać za resztą organów? Czy to nie jest wystarczający powód, żeby poczekać aż sunia przestanie rosnąć i ukształtuje się dorosły już organizm? Nikt z nas ( tak myślę ) nie wysterylizował swojej suki w okresie dojrzewania więc nie poda Ci skutków ubocznych i wpływu na późniejsze życie. Wspomniałeś o gojeniu rany, zapewniam Cię, że za każdym razem ( a było ich trzy ) rany goiły się jak "na psie" i po trzech dniach sunie chciały fikać jak przed sterylką. Jedna nawet "zdjęła" sobie kilka szwów i też się powłoki zrosły a teraz nie ma śladu na brzuchu. Ale oczywiście zawsze mogą zdarzyć się powikłania i tego nie przewidzisz.
I jeszcze odpowiedź konkretna na to pytanie -

Co konkretnie stanie się po sterylizacji???

Po sterylizacji suka nie będzie mogła zajść w ciążę, ponieważ nie będzie już miała jajników i macicy.
I więcej nie zabiorę głosu w tym temacie a Ty zrobisz jak zechcesz, mam nadzieję, że (tak jak deklarujesz) myśląc o dobru swojej Diny.
Pozdrawiam

[Zbychu]

Wiesz co Zbychu? Myślałam, że przeczytasz moją odpowiedź z uwagą i skoncentrujesz się na argumencie przeciw wczesnej sterylizacji/kastracji. Jak widzę bardziej zainteresowało Cię odczytanie mojego wpisu jako atak na Ciebie i chyba tak naprawdę zależy Ci na podniesieniu temperatury na forum - a szkoda! Jest tu kilka osób, które nagminnie próbują wywołać awantury, ale nie o tym chciałam napisać.
Prosiłeś osoby, które sterylizowały swoje sunie o odpowiedź, więc odpowiedziałam, że ja to mam za sobą i spytałam co chciałbyś wiedzieć. Jakoś nie odniosłeś się do mojego pytania.
Podałam Ci konkret - hormony płciowe w okresie dojrzewania mają wpływ (między innymi) na wzrost kości i rozwój mięśni, chyba zgodzisz się, że kości powinny nadążać za resztą organów? Czy to nie jest wystarczający powód, żeby poczekać aż sunia przestanie rosnąć i ukształtuje się dorosły już organizm? Nikt z nas ( tak myślę ) nie wysterylizował swojej suki w okresie dojrzewania więc nie poda Ci skutków ubocznych i wpływu na późniejsze życie. Wspomniałeś o gojeniu rany, zapewniam Cię, że za każdym razem ( a było ich trzy ) rany goiły się jak "na psie" i po trzech dniach sunie chciały fikać jak przed sterylką. Jedna nawet "zdjęła" sobie kilka szwów i też się powłoki zrosły a teraz nie ma śladu na brzuchu. Ale oczywiście zawsze mogą zdarzyć się powikłania i tego nie przewidzisz.
I jeszcze odpowiedź konkretna na to pytanie -

Co konkretnie stanie się po sterylizacji???

Po sterylizacji suka nie będzie mogła zajść w ciążę, ponieważ nie będzie już miała jajników i macicy.
I więcej nie zabiorę głosu w tym temacie a Ty zrobisz jak zechcesz, mam nadzieję, że (tak jak deklarujesz) myśląc o dobru swojej Diny.
Pozdrawiam

I znowu to samo. Przeczytalem dokladnie Twój post, zadając w nim pytania pozostawione bez konstruktywnej odpowiedzi. Napisalem również, że oglądalem tu w IRL psy po sterylizacji i kastracji, więc powtórzę jeszcze raz nie zauważylem żadnych nieprawidlowości w ich rozwoju. Psy rozwijają się, lub w przypadku zakończonego rozwoju są prawidlowo rozwiniętę co widzialem na wlasne oczy, a to nie potwierdza raczej zakladanej przez Ciebie teorii o skutkach ubocznych na podlożu chormonalnym. Pani Zofia wskazala na możliwość zaburzeń psychofizycznych, ale dociekając konkretnie jakich, również nie uzyskalem konkretnej odpowiedzi. Chcialem to skonsultować z Rodakami, ale widzę, że jednak lepiej będzie jak pokieruję się doświadczeniem i radą obcych, którzy wykonują tych zabiegów tu masę, bez żadnych problemów potrafią odpowiedzieć nie owijając w bawelnę co i jak i wszystko jest ok, co oczywiście ma przelożenie w praktyce.
Widzę, że nie ma szans na zrozumienie mojej sytuacji, więc odpuszczam. Ten post jest ostatnim w tym temacie.
Dziekuję i pozdrawiam.

[saacrum]

Proszę o trzymanie się tematu i zaniechanie zbędnego przekomarzania.

Zbychu, powiedz czy nie lepiej jest dmuchać na zimne? Jeśli nie jesteś do końca pewien czy i jak wpłynie na zwierzę wczesna sterylizacja, czy nie lepiej jest odczekać do tej trzeciej zaliczonej cieczki (jaki to problem?), wtedy wykonać zabieg i niczym się nie martwić?

Pisał to posiadacz samca u którego nie ma medycznych wskazań do kastracji, a jego właściciel jest w stanie go upilnować więc jajka zachowa. Mam też kotkę wysterylizowaną po kilku rujach, sterylka uratowała jej życie (początki ropomacicza).

Witam

Trafileś w sedno mojej niepewności.Otórz jest to moja pierwsza suczka, toteż rozpoczolem zbieranie informacji u najbliższego mi żródla, czyli u lokalnych wetów i osób zajmujących się hobbystycznie psami. O dziwo wszyscy byli zgodni, aby zrobić sterylizacje jak najszybciej, czyli po pierwszej cieczce odczekując... no i wlaśnie tu pojawila sie pierwsza rozbieżność, jedni twierdzą, żę po 3 tygodniach, inni że po 3 miesiącach. Z linku, który podala Beti wynika, że robią to już od 4 miesiąca życia, czyli nie czekają nawet na 1 cieczkę. Z wiedzy, którą zaslyszalem mase lat wcześniej wynikalo, że zanim wysterylizuje się suczkę powinna chociaż raz mieć mlode. Obejrzalem dokladnie kilka lokalnych psów, nawet w sąsiedztwie mam jednego którego widuje na codzień z tym, że jest to pies i powiem, że żadnych nieprawidlowości nie zauważylem. Nie dawalo mi to jednak spokoju i zaczolem szukać dalszego info w necie, no i się zaczelo. Abcojęzyczne fora są w znacznie przeważającym stopniu pozytywnie nastawione, opisują jasno i wyrażnie calość zabiegu, podając jednak nikla,ale jednak możliwość powiklań związanych z gojeniem się rany, co tymsamym przemawia za wcześniejszym zabiegiem. Na rodzimych stronach natomiast trwa zaciekla dyskusja w tym temacie, jednakże nikt nie chce podać konkretnych, ewentualnych problemów związanych z tym zabiegiem. Ten temat nie jest mi obojętny i napewno nie pozwole skrzywdzić mojej Diny, więc będzie to dla mnie bardzo poważna decyzja. Dziekuję Tomku za pozytywny odzew, może ktoś jeszcze przedstawi jakieś konkretne argumenty na nie poparte praktycznym przykladem.
Pozdrawiam

Ja nie polecam tak wczesnej sterylizacji. Od mojej znajomej, która posiada naprawdę dużą wiedzę na ten temat powiedziała że suka tam wcześnie wysterylizowana nie dorasta więc pozostaje wiecznym szczeniakiem.

[Joan]

http://www.naiaonline.org/pdfs/LongTerm ... InDogs.pdf

W tym linku (angielskojęzycznym) przytoczone są precyzyjne dane z wyliczeniem procentowym, jakie jest ryzyko zapadalności na daną chorobę kastratów oraz psów niekastrowanych. Jest bardzo dużo przeciwwskazań do kastracji w ogóle ( nie tylko wczesnej) : nowotwory kości, ich zwiększona łamliwość w przypadku kastracji/sterylizacji wykonanej w zbyt młodym wieku (co u dużych ras oznacza przed 3-4 rokiem życia) ;
guzy serca, często występująca niedoczynność tarczycy u sterylizowanych suk, które przez całe dalsze życie muszą dostawać hormon tarczycy, co z kolei powoduje niszczenie mięśnia sercowego; nietrzymanie moczu, które w przypadku dużych ras zdarza się u 20% suczek.
Jeśli chodzi o koronny argument - ropomacicze, to warto zauważyć, że śmiertelność z powodu ropomacicza wynosi 1%, taka sama jest śmiertelność z powodu narkozy. ( A więc wprost, zamieniamy ryzyko zejścia suki z powodu ropomacicza, na ryzyko wcześniejszego zejścia z powodu narkozy, w czasie zabiegu sterylizacji)

http://www.forum.molosy.pl/showthread.p ... 20&page=21

Cytat z powyższego linku:
..."Objawy kliniczne zespołu dotyczną całego organizmu i właściwie nie ma układu, kóry nie reagowałby na kastrację.
1. Układ sercowo-naczyniowy. Najkrócej rzecz ujmując: na skutek zmiany profilu lipidowego dochodzi znacznie szybciej i bardziej nasilonym stopniu niż u psów niekastrowanych do procesów miażdżycowych a w konsekwencji do nadciśnienia tętniczego, choroby wieńcowej, zawałów serca i udarów mózgu. Wszystkie opisane stany prowadzą do smierci "samoistnej", szybszej niż u psów niekastrowanych. Poddanie psa kastracji jest skaracaniem mu życia.
2. Układ mięśniowo-szkieletowy. Najpoważniejszym problemem jest osteoporoza do, której dochodzi u 100% kastratów. Pierwszym związanym z nią problemem jest ból. Miękkie kości, pozbawione wapnia, z zabrzeniami metabolicznymi w tym również tkanki zrębowej bolą. To tylko kwestia czasu. Ból wystąpi na pewno. Drugim znacznie poważniejszym problem są złamania kości, gównie kończyn i kręgosłupa. Dotyczy to szczególnie psów ras ciężkich np. leonbergerów. Kości po prostu nie są w stanie udźwignąć ciężaru ciała i łamią się bez widocznego urazu. Pies ze złamaniem kości na tle porotycznym jest psem skazanym na śmierć z ręki człowieka przez uśpienie go, ponieważ złamania na tle porotycznym praktycznie nie goją się.
Drugim problem jest zanik mięsni ze wszystki tego konsekwencjami. Po prostu pewnego dnia pies może nie być w stanie podnieśc się ze swojego legowiska.
3. Układ moczowo-płciowy. Zanik pałeczek kwasu mlekowego i w konsekwencji nawracjające stany zapalne pochwy. Kolejny problem-atrofia cewki moczowej, pochwy i mięśni dna miednicy. W konsekwencji nietrzymanie moczu, częstomocz (nie jest to to samo co nietrzymanie moczu), bakteryjne zapalenie pęcherza moczowego, wypadanie pochwy i macicy. Na skutek nieprawidłowego metabolizmu wapnia często dochodzi do kamicy nerkowej.
4. Nieszczęsne sutki. U psów dochodzi często do przerostu sutków. U suk jest problem co najmniej niejasny. W chwili obecnej dominuje pogląd jakoby estrogeny miały działanie teratogenne i przyczyniały sie do rozwouju raka sutka a zatem kastracja suki zapobiega rakowi sutka. Od pewnego jednak czasu słyszy się już, co prawda jeszcze ciche ale coraz wyraźniejsze głosy, że jest dokładnie odwrotnie. Że estrogenu działają protekcyjnie zapobiegając rakowi sutka i świadczą o tym badania prowadzone w USA.
5. Skóra. Na skutek spadku ilości kolagenu skóra staje się cienka, mało elastyczna, podatna na skaleczenia i infekcje. Dochodzi również do zaburzeń czynności gruczołów łojowych ze wszystkimi konsekwencjami dla szaty psa z łysieniem na czele.
6. Tycie psa o, którym wspominasz jest kolejnym problem ale stosunkowo najmniej istotnym o tyle, że z tym akurat problem można sobie poadzić. To jest trudne, czasochłone, kosztochłonne ale mozliwe do kontrolowania.
7. Problemy z "temperamentem". Uważa sie, że kastraty są spokojniejsze. Z tym, że niekoniecznie i często pies po kastracji jest bardziej "temperamentny" niż przed kastracją i nikt nie wie dlaczego tak jest. (...)"

Ponieważ niektórzy weterynarze zaprzeczają istnieniu podobieństw pomiędzy organizmem ludzkim a psim i negują prawdopodobieństwo wystąpienia np. udaru mózgu u psa, jestem w stanie przytoczyć osobom zainteresowanym badania na ten temat dotyczące psów.


A to jest fragment wypowiedzi weterynarza, specjalisty od rozrodu dr. Małgorzaty Klimowicz-Bodys:
"(...)
Zalety sterylizacji przed pierwszą cieczką:

Obniżenie ryzyka wystąpienia nowotworów gruczołu sutkowego o 99,5%, podczas gdy sterylizacja ma miejsce pomiędzy pierwszą a drugą cieczką ryzyko spada o 92%. Natomiast usunięcie jajników i macicy powyżej drugiej cieczki nie ma wpływu na obniżenie się ryzyka wystąpienia wspomnianych nowotworów.



Jeśli bierzemy pod uwagę wady zabiegu przed pierwszą cieczką:

Prawdopodobieństwo większego ryzyka występowania okołosromowego zapalenia skóry lub młodzieńczego zapalenia
Suki sterylizowane poniżej 3 miesiąca życia wykazują większą tendencję do nietrzymania moczu w porównaniu do suk sterylizowanych w wieku od 3 miesięcy do 1 roku
Tempo wzrostu jest niezmienione, jednak zamykanie nasad kości jest opóźnione. Co ważne dla hodowców owczarków niemieckich: u samic poddanych sterylizacji przed 6 miesiącem życia częstotliwość występowania dysplazji biodrowej wynosiła 6,7%, a w przypadku psów sterylizowanych pomiędzy 6 a 12 miesiącem życia 4,7%. Niby niewiele…a jednak znacząco.
U suk sterylizowanych przed ukończeniem pierwszego roku życia występowanie mięsaka kości jest ponad 3 razy większe niż u samic niesteryliowanych. (...)"

A tu jeszcze kilka opisów chorób spowodowanych hipogonadyzmem u ludzi. U psów nikt nie robi takich kompleksowych badań, bo po co. Czy zachoruje 5 lat wcześniej, czy później - nie ważne, przecież to tylko pies...

http://www.interna.com.pl/hipogonadyzm.htm

http://www.medisa.pl/niedoczynnosc_gruc ... owych.html

http://www.przeglad-urologiczny.pl/artykul.php?982

Pochwały przyznane za posta: 4

[Nakasha]

Ja wykastrowałam moją suczkę przed pierwszą cieczką i jestem bardzo zadowolona z tej decyzji. Rozwija się prawidłowo, normalnie dojrzewa, rośnie bardzo ładnie. Są argumenty za wczesną kastracją i przeciw - Twój wybór, które do Ciebie bardziej przemówią.