Coś tam kombinowaliśmy rok temu, ale tylko parę razy w zimę i z piłeczką. Znajdywał bez problemu. Dzisiaj próbowałam go nauczyć w lesie żeby przynosił patyk, przynosi owszem, ale zatrzymuje się jakieś 1,5m ode mnie i rzuca pod siebie... Chociaż nawołuję żeby podszedł bliżej, nie da rady... coś źle robię zapewne...
P.S ma dobry węch, ale czemu nie zauważył- nie wyczuł kota siedzącego w trawie pod jego nosem?