mlodaoi napisał(a):Właśnie dzisiaj byłam ze swoim 18 tygodniowym owczarkiem na badaniu profilaktycznym dysplazji. Jak się niestety okazało, cytuję słowa lekarza "to nie są dobre biodra", mają niestety tendencję do dysplazji. Póki co piesek nie ma żadnych objawów, o których czytałam w internecie. Usłyszałam, że muszę pilnować mu wagi, podawać coś na stawy (już nawet kupiłam syrop Apto-Flex) i ograniczyć ruch. Weterynarz mówił, że można zrobić zabieg chirurgiczny (do 22 tygodnia życia daję on efekty) polegający na uszkodzeniu miednicy, która gdy będzie się zrastała może ustawić stawy w bardziej korzystnym sposób. Nie wiem dokładnie jak to opisać, ale byłam tak roztrzęsiona, że nie zapamiętałam nawet nazwy. Lekarz jednak powiedział, że zrobienie tego zabiegu nie daję 100% gwarancji, że zapobiegnie powstaniu dysplazji, ale może pomóc. I teraz mam do Was parę pytań:
1. Czy warto jest robić ten zabieg? Czy może ktoś z Was miał już z nim do czynienia? Kusi mnie to, że może pomóc, a na pewno nie pogorszy jego stanu, jednak sama myśl o takiej ingerencji mnie przeraża.
2. Na jak długie spacery mogę z nim chodzić? Jako, że nie może bawić się ani z psami,ani biegać, chciałabym mu jakoś to wynagrodzić chodzeniem na dłuższe spacery, ale gdy zapytałam o to weterynarza odpowiedź mnie zmroziła "20 minut... raz w tygodniu na dłużej".
Może ktoś z Was miał podobne "przygody" i mógłby mi coś doradzić.
Daj sobie i psu spokój. Niech sobie biega w swoim tempie, spotyka sie z psami, które potrafia bawić się ze szczeniakiem w sposób delikatny. ucz pieska posłuszeństwa, choź z nim na spacery, godzina, dwie piesek sobie pochodzi, pobiega, poleży z patykiem, bo spacer to też wspólny relaks z pańcią.
Profilaktyka to preparat na stawy, dobra zbilansowana karma i ruch na świeżym powietrzu.
No i NIGDY więcej pod ŻADNYM POZOREM nie idź do tego weterynarza.
Ciesz się z posiadania pieska