przez CaneLupo » 29 lut 2012, 18:02
najczestrzym bledem jaki popelniaja wlasciciele szczeniakow to zmiany jedzenia/karmy. I chodzi mi tutaj o zmiany typu; w hodowli szczeniak byl zywiony suchym, ale w "domu" wlasciciele chce "nieba uchylic" swojemu pupilowi i zaczyna sie experymentowanie: dzis surowe, jutro gotowane...a moze sucha karma a moze czyms przysmaczyc.
I zaczynaja sie problemy! Ludzie przeciez takie szczeniak (ot chocby jak tutaj w temacie) to niemowlak, kto ma dzieci ten wiec czym konczy sie eksperymentowanie z jedzeniem w przypadku dzieci. A u takiego malucha jest mniej wiecej to samo. Powinno sie ustalic JAK CHCEMY KARMIC NASZEGO PSA. A jesli trafimy na niejadka i chcemy metoda prob i bledow dojsc co podejdzie tak nam (koszty czy "dojscie" do surowego miesa itd) jak i psiakowi.
Jangcy opisal tutaj wg mnie!! hardcorowa metode p.t " micha stoi 10 minut, jak nie zjesz to glodujesz" z tym ze ja znam psy/szczeniaki ktore potrafily przez 3 dni wg takiem metody...nic nie jesc! A czy to dobre dla takiego malca, tu bym sie spierala. Ja tez znam przypadek psa-niejadka i wiem jak wyglada karmienie takiego.
Z tym ze w koncu znajduje sie sposob na karmienie takiego albo pies z "niejadka" wyrasta i jako 2-3 letni je juz calkiem dobrze. Chcialam tez stanowczo zaprotestowac jakims naiwnym wierzeniom ze pies "musi" dostawac kosci. Moj weterynarz twierdzi ze jesli pies (dorosly!) dostanie raz na tydzien kosc kulkowa do obgryzienia (zaznaczam: obgryzienia a nie zjedzenia!!) to calkowicie mu wystarczy! Ktos tu wyzej juz napisal jak dzialaja kosci na przewod pokarmowy psa. Natomist swietnie sprawdzaja sie chrzastki- to calkiem co innego.
Nawiazujac do problemu tutaj przedstawionego: proponuje zdecydowac sie na jeden sposob karmienia psa, jesli ma to byc karma sucha poleca sie taka karme moczyc (ciepla woda, lub wywarem miesnym NIESOLONYM!!!)
Nie widze tez sensu podawanie takiemu malcowi w jedzeniu gotowanej marchwi (chyba ze ma to sluzyc lepszej perystaltyce jelit): marchewka rozgotowana, a tylko taka powinno sie podawac (jesli juz) szczeniakowi nie ma jakichs specjalnych wartosci odzywczych (surowa, potarta owszem) Psu polrocznemu mozna do namoczonej karmy wrzucic rozgniecione, ugotowane warzywa. Natomiast jesli pies nie jest alergikiem i nie ma przeciwwskazan poleca sie zywienie BARFem. Z tym ze tutaj zaczynaja sie schody: trzeba uwazac na zrodlo skad sie kupuje mieso!
Wiem ze forumowicz Donald jest goracym zwolennikiem takiego karmienia, ja tylko dodam: nie kazdemu psu takie karmienie sluzy! I mieso kupowane " w miescie" czesto bywa z dziwnych miejsc wiec ja osobiscie nie ryzykowala bym zdrowie psa.
Reasumujac: najbardziej szczeniakowi szkodza zmiany w zywieniu i podawanie mu do jedzenia tego co nie jest w stanie jego uklad pokarmowy strawic.