AnnaJagna napisał(a):Z OE jak z nożem: można pokroić chleb albo zabić. Wszystko zależy od tego kto używa i czy wie jak. Podobnie pisał ION w wątku o narkotykach.
OE jeszcze nie używałam, ale nie jestem przeciwna.
Noża używam codziennie, w domu wszyscy żywi i niepokaleczeni trwale.
Na temat OE trzeba rozmawiać otwarcie bez mitów. Masz 1000% racji. Wiem że OE można dużo szybciej zepsuć psa, ale również wiele naprawić. Przykładem mogą być psy które bardzo źle znoszą korektę bezpośrednio od człowieka, dodatkowe szarpanie kolczatką, haltery czy jak je nazywa gość od wesołej ? łapki obroże behawioralne, potrafią tylko sprawę pogorszyć.
Minimalny impuls i do tego spokojny głos mogą sporo zdziałać. Pies zwyczajnie nie wie że korekta jest od przewodnika. Dlatego bardzo często OE zdaje egzamin u psa który ma problemy a jaka kolwiek awersja płynąca bezpośrednio od człowieka wypływa źle na trening.
Odradzanie kupowania OE nic nie pomoże. Lepiej już wytłumaczyć że przed jej stosowaniem trzeba spotkać się z dobrym szkoleniowcem, powiedzieć jak niebezpieczne dla psa są wynalazki za 100 zł z Allegro.