Od około tygodnia, tak co drugi dzień w nocy (ok 4 nad ranem) ma odruchy wymiotne.
W zasadzie nie wymiotuje niczego, czasem pojawia się tylko ślina z delikatną pianą, którą od razu łapczywie zjada.
Wybieramy się na umówioną wizytę do weta w przyszłym tygodniu, ale zastanawiam się czy lepiej nie ruszyć od razu?
Suczka jest pełna wigoru, dobrze się chowa ... ale też na dworzu zjada wszystko co popadnie (łącznie z odchodami wszystkiego co żyje)... Masarka ... nie wiem czy jest sens załączać alarm, bo może to przez to jej łapczywe pałaszowanie wszystkiego?
Może byliście już w takiej sytuacji?
A i ostatnio strasznie się drapie, aż się denerwuje przy tym, patrzeliśmy pcheł zdecydowanie nie ma

To może być kwestia zmiany tego szczecięcego puchu na sierść? Bo wyczcesujemy tego mnóstwo.
Z góry dziękuję za wszelkie komentarze
