Zapytania i rozmowy o hodowlach i hodowcach.

Re: Stop pseudohodowcom! Rasowy = Rodowodowy.

Nieprzeczytany postprzez Carmella » 06 cze 2012, 07:50

Ropomacicza może dostać suczka nawet po wielu porodach. A weterynarza, który uważa że suczka powinna choć raz mieć młode to czas zmienić. U suki czy kotki nie występuje coś takiego jak potrzeba macierzyństwa, one w ogóle nie wiedzą, że są w ciąży, a do zapłodnienia dochodzi podczas fizjologicznej czynności, a nie aktu miłości. Co dla nas ludzi jest piękne, dla zwierząt jest instynktem. Suczki niejdnokrotnie bardzo pięknie opiekują się swoim potomstwem, ale te więzi tworzą się, bo hormony działają, instynkt.

Jeżeli chciałoby się oddać swój czas opiece nad malcami to można zajrzeć do schroniska, tam teraz pewnie na pęczki są oddawane / podrzucane całe mioty; czasami są suczki w końcu ciąży i czasami czeka się na poród - można dać takiej suczce trochę ciepła i opieki.
Carmella
Avatar użytkownika
Początkujący owczarkarz
1 rok członkostwa
Owczarek niemiecki: Shila
Imię: Justyna
Lokalizacja: Podbeskidzie
Pochwały: 3
Dołączył(a): 16 cze 2011, 13:12

Re: Stop pseudohodowcom! Rasowy = Rodowodowy.

Nieprzeczytany postprzez płocczanka » 06 cze 2012, 09:19

Dokładnie
płocczanka
Losowy avatar
Początkujący owczarkarz
Owczarek niemiecki: Szarik
Imię: Sylwia
Wiek: 36
Lokalizacja: Płock
Pochwały: 1
Dołączył(a): 19 mar 2012, 12:35

Re: Stop pseudohodowcom! Rasowy = Rodowodowy.

Nieprzeczytany postprzez matinee » 06 cze 2012, 17:56

Myślę, że niektórezy ludzie mają take wyobrażenie, że suka sama zajmuje się szczeniętami więc odchowanie miotu to właściwie żaden problem. Sama spotkałam się z takim myśleniem: "przecież suka nakarmi, wyliże, wszystko zrobi więc czym się przejmować". Ponieważ właśnie to przerabiam, to potwierdzam, że odchów szczeniąt to wszystko to, o czym już była tu mowa, plus: nieprzespane noce (ja: pierwsza - bo Ursa rodziła 18 godzin; druga - bo małe piszczały i nie wiedziałam, ćzy ich nie przygniotła więc na każdy pisk leciałam do kojca; trzecia - bo chorowało i umierało szczenię); wzywanie weta do domu (u nas już dwa razy, w tym raz w nocy - do szczenięcia); pranie "pieluch" codzienne (suka plami po porodzie intensywnie i trzeba dwa razy na dobę jej prześcielać w kojcu, a na tony podkładów ligninowych mnie nie stać), mycie suki codzienne z powodu jw., przygotowywanie gór jedzenia 4 x dziennie (suka wiecznie głodna) - i co jeszcze, to życie pokaże, a myślę że będzie co pokazać - małe jeszcze nie opuszczają kojca. Nie wyobrażam sobie, żeby temu podołać przy normalnym rytmie pracy i zajęć domowych. Ja jestem szczęśliwą wczesną emerytką a dzieci mam już dorosłe, więc po tym co konieczne mam czas także i na patrzenie i zachwycanie się rozwojem małych, ze spokojną świadomością że obowiązki wobec mojej suki wypełniam należycie. Gdybym nie miała takich możliwości, nie decydowałabym się na rozmnażanie suki.
Nie wiem, jak uświadamiać ludziom, że oprócz radości z obserwacji małych hodowla to po prostu ciężka praca i mnóstwo obowiązków - jeśli deklarację "kocham psy" rozumiem jako "zapewniam im należyte warunki życia".

Pochwały przyznane za posta: 2
Companionship with a dog touches the broader issue of our relationship with all of creation and with the Creator (Monks of New Skete)
matinee
Avatar użytkownika
Hodowca
Owczarek niemiecki: Ursa
Imię: Grażyna
Lokalizacja: Kraków
Pochwały: 9
Dołączył(a): 08 sty 2012, 16:46

Re: Stop pseudohodowcom! Rasowy = Rodowodowy.

Nieprzeczytany postprzez Carmella » 08 cze 2012, 08:40

Miot miała niedawno moja koleżanka w hodowli saffików. Tylko 4 szczeniaki. I w miarę ok było póki szczeniaki były w kojcu obsługiwane przez matkę, ale jak się rozpełzły po mieszkaniu to mówi masakra; leją i kupkają gdzie przystaną, po nocy nie wiadomo gdzie wejść. Na szczęście ona jest na urlopie wychowawczym, więc ma sporo czasu na zajmowane się nimi.
Była szczęśliwa jak zaczęły wyjeżdżać, została jej jedna sunia, która ma duże zacięcie sportowe i szuka jej domu, gdzie będą z nią trenować. Suczka ma teraz 3 miesiące i już jest przez nią trenowana, uczona podstawowych komend, socjalizowana. A najfajniejsza jest jak się rzuca na gryzaka :)
Carmella
Avatar użytkownika
Początkujący owczarkarz
1 rok członkostwa
Owczarek niemiecki: Shila
Imię: Justyna
Lokalizacja: Podbeskidzie
Pochwały: 3
Dołączył(a): 16 cze 2011, 13:12

Re: Stop pseudohodowcom! Rasowy = Rodowodowy.

Nieprzeczytany postprzez MarzenaG » 08 cze 2012, 11:19

Carmella napisał(a):;...... leją i kupkają gdzie przystaną, po nocy nie wiadomo gdzie wejść.


A, to już chyba trochę wina Koleżanki :-). Moja poprzednia suka miała 6 szczeniaków, które naprawdę bardzo szybko nauczyły się załatwiać w wyznaczonym miejscu na gazetki. Nawet, gdy były w odwiedzinach w innych domach to rozkładałam gazety i szczeniaki miały przypominane hasło: Pamiętamy, gdzie siusiamy, i nie było najmniejszego problemu. Ale fakt, że nauczenie takiego zachowania wymagało od nas olbrzymiego zaangażowania i uwagi.
Pozdrowienia

Marzena
MarzenaG
Avatar użytkownika
Początkujący owczarkarz
Owczarek niemiecki: Fabiola K-9 BU
Imię: Marzena
Wiek: 44
Lokalizacja: Kraków
Pochwały: 7
Dołączył(a): 16 kwi 2012, 13:01

Re: Stop pseudohodowcom! Rasowy = Rodowodowy.

Nieprzeczytany postprzez matinee » 08 cze 2012, 16:39

Carmella napisał(a):.. jak się rozpełzły po mieszkaniu to mówi masakra; leją i kupkają gdzie przystaną, po nocy nie wiadomo gdzie wejść.


To brzmi jakoś strasznie fatalistycznie :przerażenie:Toż szczeniaki nie szarańcza, żeby się rozpełzać ;-)Moje jeszcze w kojcu, ale już mam przygotowane barierki z desek, którymi oddzielę strefę dostępną dla szczylków od reszty mieszkania, jak zaczną wyłazić. A w tej strefie - podłoga pokryta zmywalną wykładziną i gazety w kąciku, tak jak opisała Marzena. Choćby ze względów bezpieczeństwa szczeniąt nie puszczę ich na ganianie samopas po mieszkaniu :nea:
Companionship with a dog touches the broader issue of our relationship with all of creation and with the Creator (Monks of New Skete)
matinee
Avatar użytkownika
Hodowca
Owczarek niemiecki: Ursa
Imię: Grażyna
Lokalizacja: Kraków
Pochwały: 9
Dołączył(a): 08 sty 2012, 16:46

Re: Stop pseudohodowcom! Rasowy = Rodowodowy.

Nieprzeczytany postprzez Carmella » 09 cze 2012, 06:40

Jej szczeniaki były w jednym pokoju, bo właśnie inaczej się nie dało. Najgorzej było po nocy mówiła, w ciągu dnia wiadomo w miarę pilnowane i wysadzane. Ale chyba rzeczywiście to było tak "w miarę" skoro piszecie, że się da ;)
Carmella
Avatar użytkownika
Początkujący owczarkarz
1 rok członkostwa
Owczarek niemiecki: Shila
Imię: Justyna
Lokalizacja: Podbeskidzie
Pochwały: 3
Dołączył(a): 16 cze 2011, 13:12

Re: Stop pseudohodowcom! Rasowy = Rodowodowy.

Nieprzeczytany postprzez Tomek » wczoraj, 05:35

Właśnie zauważyłem, że strona http://stoppseudohodowcom.org/ została przechwycona. Znacie inne witryny równie dobrze wyczerpujące temat R=R?

-- 14 sie 2012, o 11:15 --

Ciekawy tekst: http://proequo.pl/ciekawe-publikacje/ra ... wy-zawsze/

Rasowy = rodowodowy... zawsze!

Rasowy = rodowodowy. Temat ten poruszany jest na wielu forach internetowych oraz w środowisku miłośników psów i budzi często zawzięte dyskusje. Czy faktycznie rodowód psa jest niezbędny, aby zwierzę było uznane za rasowe? Czy rodowód jest gwarancją na to, że zakupiony szczeniak, będzie w przyszłości miał wszystkie cechy swojej rasy? Czy zarówno wygląd jak i jego psychika, będą dokładnie takie jak opisane w wzorcu rasy?

Rodowód jest potwierdzeniem rasowości psa. Czyli, dzięki wymienionym w nim danych, możemy mieć pewność, że od kilku pokoleń znani są wszyscy przodkowie psa. To daje nam gwarancję, że fizyczne cechy psa, będą charakterystyczne dla jego rasy, oraz do pewnego stopnia zapewnienie, że psychika psa będzie również odpowiadała w ogólnym zarysie wzorcowi rasy.

Jednak muszę zaznaczyć, że jeśli chodzi o psychikę psa, musimy wziąć również pod uwagę to, że nie jest ona tylko zależna od genetycznych uwarunkowań (rasy) zwierzęcia, ale również od środowiska. Istotne więc znaczenie mają warunki w jakich pies się rozwija, jego wczesna socjalizacja i wychowanie. Niestety, tego typu danych w rodowodzie nie znajdziemy, chyba, że rasa podlega obowiązkowym testom psychicznym, których wyniki wpisane są do rodowodu (znając jednak polskie realia, nie traktowałbym wyników testów jako gwarancji czegokolwiek).

Wybierając psa, należy więc dokładnie sprawdzić hodowlę oraz porozmawiać z ludźmi, którzy wcześniej kupili szczeniaka od tego hodowcy, oraz poprosić o pomoc kogoś, kto potrafi w sposób fachowy określić psychikę i stan fizyczny szczeniąt.

Kupując na przykład sprzęt AGD, dokonujemy wyboru kierując się przede wszystkim renomą jaką posiada dana marka, oraz często prosimy o radę fachowca. Odwiedzamy również kilka sklepów, aby wybrać ten, w którym sprzęt kupimy na jak najlepszych warunkach i z gwarancją marki, aby uniknąć tzw. „podróbek”. Ta sama zasada dotyczy również zakupu psa. Chcąc kupić psa danej rasy nie powinniśmy w żadnym wypadku decydować się na zakup psa bez rodowodu, gdyż po prostu, staniemy się właścicielami kundelka, który poza podobieństwem do psa rasowego, nie będzie miał z rasą nic wspólnego. Czyli tak, jakbyśmy kupili wieżę „marki Sony” wyprodukowaną w jakiejś szopie na Tajwanie. Niby podobna, ale jej jakość daleka jest od oryginału.

Zaznaczam jeszcze raz – sam rodowód nie jest pełną gwarancją, że psychika psa będzie dokładnie taka jak jest opisana w wzorcu rasy. Ale jeśli rodowód psa podeprzemy wyborem odpowiedniej hodowli, to będziemy mieli prawo przypuszczać, że nasz pies nie będzie od tego wzorca zbytnio odstawał.

Nie zapewni nam tego żadna pseudo-hodowla rozmnażająca psy „rasowe bez rodowodu”, „w typie rasy”, „po rodowodowych rodzicach”. Choćby dlatego, że nie potrafi udokumentować pochodzenia swoich psów. Nie dajmy się skusić niską ceną, bo ta cena może być taka kosztem szczepień lub innych oszczędności na zdrowiu i pielęgnacji szczeniaków. Unikajmy też hodowli kenelowych, lub takich, w których możemy jednocześnie kupić psy z rodowodem i bez rodowodu, przepełnionych, w których panują warunki wzbudzające nasz niepokój. Nie odbierajmy psa poza hodowlą, np. na parkingu pod supermarketem, czy gdzieś na trasie. Hodowca, który nie chce nas wpuścić do domu, z całą pewnością ma coś do ukrycia.

A już w szczególności nigdy nie decydujmy się na zakup psa na giełdach, bazarach, w sklepach „zoologicznych”, czy „z kartonu” podczas wystaw. Nawet jeśli szczenięta posiadają metryki, a sprzedający legitymuje się przynależnością do organizacji kynologicznej. Pomijając fakt, że takie warunki sprzedaży są bardzo szkodliwe dla samych szczeniąt, to dodatkowo nie mamy możliwości sprawdzenia warunków w jakich psy żyją na co dzień. A ponadto, możemy bardzo łatwo dać się oszukać, bo może się okazać, że szczenięta wystawione w ten sposób do sprzedaży, niewiele mają wspólnego z danymi, które widnieją w ich rzekomych metrykach.

Decydując się na zakup psa, szukajmy go raczej w małych domowych hodowlach, których właściciele nie są nastawieni na zysk. Szczenięta są tam zazwyczaj dobrze socjalizowane i pod stałą opieką weterynaryjną. Tylko taka hodowla zapewnia, że rodowód psów (czyli ich rasowość) jest w dużym stopniu gwarantem odpowiedniej psychiki i zdrowia. Czasami warto zrezygnować ze szczeniaka po utytułowanych rodzicach, na rzecz psiaka, którego hodowca patrzy na niego z miłością, a nie jak na źródło dochodu. Szanujący się hodowcy udzielają e-mailowo i telefonicznie wszelkich rad dotyczących psa nowemu właścicielowi, służą pomocą w kwestii żywienia, pielęgnacji i prezentowania psa na wystawach.

Jak widzimy, rasowy = rodowodowy, ale nie zawsze sam rodowód jest gwarancją, że pies będzie taki jak sobie wymarzyliśmy. Tym niemniej, poprzez przemyślany wybór hodowli i konkretnego szczenięcia, mamy duży wpływ na to, aby był właśnie taki.

Kupując psa bez „papierów” nie możemy liczyć na to, że nasz pies będzie miał wiele wspólnego z rasą do której może i nawet jest podobny jako szczenię. Ponadto warunki w jakich trzymane są szczenięta, nie mają tu tak dużego znaczenia jak w przypadku psów z rodowodem, bo odpada tu czynnik uwarunkowania genetycznego, czyli predyspozycji rasy. Nawet najbardziej zadbany i wychuchany szczeniak bez rodowodu, zawsze będzie tylko mieszańcem o nieprzewidywalnej psychice i mimo naszych usilnych starań, odezwą się nim cechy jakichś nieznanych przodków, które nie zawsze mogą być cechami przez nas pożądanymi.

Jako uzupełnienie artykułu, warto prześledzić tę dyskusję: http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=27134 oraz poczytać ten wątek: http://www.dogomania.pl/forum/showthread.php?t=26675

AUTOR: Zbyszek Wróblewski
Tomek
Avatar użytkownika
Klubowicz
1 rok członkostwa
Owczarek niemiecki: Viggo
Imię: Tomek
Wiek: 34
Lokalizacja: Bielsko-Biała
Pochwały: 26
Dołączył(a): 12 lut 2011, 18:20

Re: Stop pseudohodowcom! Rasowy = Rodowodowy.

Nieprzeczytany postprzez M.R » dzisiaj, 14:22

Ja osobiscie mam na to swoje zdanie Rodowód, słowo powinno być przynależne tylko do jednej organizacji wszyscy wiemy jakiej natomiast reszta stowarzyszen niech wydaje zaswiadczenia o pochodzeniu psa .Prawnie nie da sie tego uregulowac??????? Dlaczego? bo RODOWÓD działa magicznie na żółtodziobów tak jak to było w moim przypadku, tylko że ja miałem szczescie i kupiłem suczke u hodowcy uczćiwego i z ambicjami wszystkie psy ma SV długowłose ,wiemy o co chodzi ? ,czyli rodzice mojej suczki mają papiery SV Niemieckie chciałem sie wyrwac z tego stowarzyszenia ale niestety nieda sie nieda i jestem skazany na dożywocie z nimi :-(


Obrazek





chyba jej nic nie brakuje ? oprócz innego RODOWODU :lool::brawo:trzeba bedzie porostu wziąść przykład od hodowcy którego kupiłem sunie i prowadzić hodowle jak sie należy ,bo co zrobie? a chce
M.R
Losowy avatar
Nowy forumowicz
Imię: Monika
Wiek: 44
Lokalizacja: beskidy
Dołączył(a): 12 sie 2012, 12:19

Poprzednia strona
Dział statystyki

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości

Opcje

Podobne tematy
  •  
    Odpowiedzi
    Wyświetlone
    Ostatni post