Witam, potrzebuje pomocy, bo juz nie daje rady.
Piesek 2 lata i suczka 8 miesięcy - od zawsze razem.
Sky dostała swoją pierwsza cieczkę. Dzis 16 dzień.
A Figaro od 4 dni nie daje nam żyć. Nie odstepuje jej na krok, liże, wyje, szczeka, piszczy 24 na dobę. Próbuje na nia wchodzić, co kończy sie tym, że ona sie na niego rzuca i gryzie dośc intensywnie.
Jak to długo jeszcze potrwa??? I co możemy zrobić. Mamy ich na oku cały czas, żeby nie opuścić do pokrycia - chociaz wydaje mi sie że to mało możliwe, bo ona totalnie ma już go dosyć i nie pozwala mu się zblizyc do siebie. A te jego piszczenie i szczekanie nas wykańcza.
Z objawów zewnętrznych to takie, że Sky uspokoiła się w ostatnich dniach. Narządy ma nabrzmiałe, już praktycznie nic z niej nie leci. Przestała posikiwac i zaczeła jeść.
Prosze o wszelkie wskazówki jak radziliście sobie w takich sytuacjach.
dziekuję