Witam serdecznie
Proszę o pomoc, ponieważ sama nie wiem komu i w co mam już wierzyć.W pary zdaniach przedstawię historię (prawie)mojego psa i mam nadzieję że mi pomożecie.
Bonusa pierwszy raz zobaczyliśmy za schroniskowymi kratami na początku lipca, byliśmy tam z mężem wybrać towarzysza dla mojej mamy emerytki, ale jak tylko ujrzeliśmy piękne i duże oczy naszego ON'ka nie byliśmy w stanie wyjść ze schroniska. Pies jest odebrany właścicielom na wniosek gminy, był skrajnie zagłodzony/wychudzony (tutaj pojawia się moja pierwsza wątpliwość), oblepiony odchodami i całkowicie niechodzący z zanikiem mięśniowym. Nie mogliśmy go adoptować ze względu na to że jest "dowodem w sprawie". Walczyłam o dom tymczasowy dwa miesiące, zdaniem wszystkich pies powinien siedzieć w klatce dwa lata do zakończenia sprawy. Poruszyłam niebo i ziemię, pukałam do fundacji i stowarzyszeń o pomoc i porady, klęczałam pod komisariatem żeby jak najszybciej zamkneli sprawę i puścili do prokuratury, potem przed gminą która wydała wniosek o odebranie psa żeby dali mi zgodę na tymczas. Udało się i modle się co dzień żeby sprawa w sądzie skończyła się pomyślnie.
Po przyjściu do nas zaczeliśmy walkę z rekonwalescencją. Pierwszy miesiąc były nawet 4-5 posiłków dziennie. Karma dla szczeniąt + ryż, pierś z kurczaka, marchew. Zjadał bardzo łapczywie, wydalał takie ilości kupy że aż mnie to przerażało. I tu zaczynają się schody.
Stolce były dosyć luźne, rozlewające się ale nie była to woda. Robił dużo, ale też dużo jadł. Czasami w kale pojawiał się śluz. Po zmianie karmy na Brit Care Adult Larg Lamb&Rice stolce już nie były takie luźne, jest ich mniej ale on też nie rzuca się na jedzenie i zjada 2-3 posiłki dziennie (karma namoczona + troszke puszki mięsnej do smaku). Czasami zjada czasami zostawia, miska z jedzeniem mogłaby stać cały czas a on itak by nie jadł jakby nie miał chęci akurat. Przez miesiąc u nas przybrał na wadze 3-4kg. Jest bardzo aktywny, wręcz ma ADHD, cały czas by się bawił chodził do lasu i biegał co mu zresztą zapewniamy.
Byliśmy parę dni temu na kontroli u weta i ten stwierdził, że ilość stolca, śluz i to że dosyć dużo je a mało przybrał na wadze, wskazuje na zewnątrzwydzielniczą niewydolność trzustki. Badania trzeba zrobić z krwi, bo próbka kału nie wykazuje ani pasożytów ani problemów z trzustką. Wydaje mi się natomiast ze nie jest to częste ale parę razy w ciągu dnia dosyć intensywnie wylizuje sobie odbyt.
I tu proszę Was o pomoc:
Czy możliwe jest żeby pies przybrał na wadze dosyć znacząco i miał ZNT? Czy brak jednego z głównych objawów, czyli wilczy apetyt itak nie wyklucza ZNT? Jeśli chodzi o jakość sierści nie wypowiem się bo w procesie wyniszczenia, kołtunów które mu wygalaliśmy, nie mogę tego ocenić.
I moje podstawowe pytanie ... czy ZNT (jeśli takowe schorzenie ma) może doprowadzić do aż tak znacznego wychudzenia aby pies stracił masę mięśniową i przestał się poruszać? Obawiam się że jeśli diagnoza się potwierdzi może to być główny punkt obrony w sądzie właścicieli bo żądają zwrotu psa.
Proszę o pomoc i z góry dziękuję.