Radio
przez dor_cia napisał(a):WILCZUREK napisał(a):Niektórzy parzą siemię lniane, ale z tym parzeniem, odciskaniem i takie tam inne - jak na mnie to za dużo "pierniczenia" jest....
Ja dosypuję mielone siemię lniane i się nie ..... "pierniczę"
... siemie lniane bardziej wplywa na perystaltyke jelit (trawienie) i na blony sluzowe zoladka niz na...sciersc.
Odnosnie tych wszystkich witamin i "dodatkow"- tak jak napisala Carmella; wyglad siersci psa zalezy od zywienia i ogolnego stanu zdrowia. Podawanie witamin i przeroznych "cudow", zeby siersc byla ladna, moze sie zakonczyc przeroznymi schorzeniami zdrowotnymi. Bo tak jak niedobor witamin jest niekorzystny dla zdrowia zwierzecia...tak przedawkowanie jest jeszcze gorsze.
Dodam jeszcze ze owszem wszelkie suplementy w postaci naturalnej jak np wlasnie siemie, tran, olej (najlepszy z pestek winogron) czy suche drozdze piwne...nie ingeruja tak bardzo w stan zdrowia psa (chyba ze podajemy nie w lyzeczkach a...kilogramach
)- natomiast wszelkie "poleprzacze" w postaci witamin, proszkow, i innych cudow naladowanych chemia...radzilabym nie podawac psu- chyba ze na wyrazne polecenie weterynarza.
a kolory były mało nasycone, jakby przykurzone. Teraz ma już gęstą, mocną, jedwabistą i lśniącą sierść. Najpierw parzyłam mu siemię i dostawał do picia tego "gluta" - nawet mu smakowało 
i pił z chęcią. Dosłownie po kilku dniach zauważyłam różnicę w dotyku. No coś w tym siemieniu musi być 
