vega_bw napisał(a):U nas się nie sprawdziło to,co u Ciebie. Rozpieściłam królewicza On jest dziwakiem,bo uwielbia, jak mu się towarzyszy przy posiłku.
Trochę tego rozpieszczenia wynika z tego,że jak był mały,to był straszliwym niejadkiem.
Mnie to nie przeszkadza, jest jaki jest i akceptujemy to.
Miska nie stoi np cały dzień. Zje ile zje,a po kilku minutach zabieram i doje sobie, jak się upomni. Może troszkę to niewychowawcze,ale co tam. Jest wspaniałym psem, więc troszkę rozluźnienia obyczajów mu się też należy
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość