Zofia napisał(a):Niekontrolowana agresja nie jest moim zdaniem przypisana psu - pies o zdrowej psychice nie przejawia agresji ponadnormatywnej - zaprzestaje agresywnych zachowań, gdy zagrożenie mija, hamowanie agresji jest cechą wrodzoną, podobnie jak sygnały ostrzegawcze. Umiejętność hamowania agresji, szczególnie wobec znajomych osobników, decydowała o przetrwaniu wilków. Owszem, ludzie bardzo starali się, i w wielu przypadkach skutecznie, wyhodować psy, które raz pobudzone, nie kontrolują wlasnej agresji. Które mają bardzo niski próg pobudzenia, a skrajnie wysoki prog hamowania - lub brak hamowania, dopoki ofiara ataku żyje. Ale takie psy muszą być zawsze pod specjalną kontrolą, zwłaszcza w publicznych miejscach.
Pani Zofio, to jest jasne, o czym Pani pisze.
Nie popadajmy jednak w krańcowości.
Zofia napisał(a):Pogryzienie nie miało miejsce w domu właściciela, tylko na ulicy. I to nie było ostrzegawcze kłapnięcie, przytrzymanie, uderzenie zębami - tylko niekontrolowana agresja, której nie była w stanie natychmiast powstrzymać wlaścicielka psa. To już wystarczający dowód, że ten pies nie może wrócić w te same warunki, do tych samych ludzi.
W Polsce jest przyzwolenie na agresywne zachowania psów w publicznych miejscach. Jest aprobata dla psiej agresji, na atakowanie przechodniow zza siatki, ujadanie na smyczy, szarpanie sie do rowerzysty, zagryzienie drugiego psa; odpowiedzialność za to, co robi pies niemal nie istnieje. I chyba dlatego wlascicielka akity znalazla na forach tak wielu zwolennikow.
Ani akita, ani jego właścicielka, nie doznali żadnych obrażeń. Pogryziona kobieta miała w ręce chipsy, nie kij, nie maczetę ani nie siekierę.
Zofia Mrzewińska
Ja nie jestem widocznie typową Polką, ponieważ nie zgadzam się nawet na ujadanie psa na rowerzystę i żaden z moich psów, choć mieszkam w centrum miasta, ani nie ujada, ani nie atakuje nikogo.
Co do ran zadanych przez akitę, absolutnie nie mogę się z Panią zgodzić, choć , oczywiście uważam, że akita był w nieodpowiednich rękach.
Edit - powiększenie fragmentu tekstu do którego niżej się odniosłam.