Volt napisał(a):Ale "samego sobie" nie można również zostawić Setera Irlandzkiego, Chińskiego grzywacza, Rottweilera czy Goldena. Wiec prosze mi odpowiedzieć co jest takiego w ONku że wymaga on aż takich nakładów szkoleniowych i jakiej to ta rasa wymaga pracy? (...)
Temat był o zakupie ON/DON dlatego pisałam o tej rasie. Seter czy Golden potrzebuje podobnej uwagi - jak wejdziesz na forum tych ras napotkasz podobne problemy jak z ON - młody pies jest "nie do wytrzymania", ciągle skacze i gryzie itp. itd.
Pozwolę sobie zacytować pana Smyczyńskiego:
"Aby uniknąć w przyszłość rozczarowań, nie trzeba nabywać psa tylko dlatego (jak to się często dzieje), że jest to "takie miłe szczenię", w nadziei, że z niego wyrośnie z czasem czujny stróż. Tymczasem miły szczeniak należy powiedzmy do grupy legawców, którym obcy jest instynkt obrończy i bojowy. Wyrasta więc z niego przyjaciel całego świata, a w braku zajęć myśliwskich, dających ujście jego wrodzonym instynktom, urozmaica sobie bezczynne życie duszeniem."
Psy, rasy i wychowanie, rozdział "Jaką wybrać rasę?"
Na FB jest aktualnie wydarzenie, część treści również pozwolę sobie zacytować:
W dniu 20 listopada odebrałam telefon. Zadzwoniła pani Kasia, mieszkanka Radziejowic, koło Żyrardowa, właścicielka widocznej na zdjęciach suni w typie owczarka niemieckiego o imieniu Saba. Zgłosiła się z prośbą o znalezienie jej nowego domu. Suczka ma ok. 4 lat. Jako około roczny psiak została przygarnięta przez tych ludzi z ulicy i jak się dowiedziałam „pani by nie chciała jej wypuszczać z powrotem na drogę”. Suczka jest radosna, ale też bardzo silna, po wypuszczeniu z kojca cieszy się i skacze do tego sto
pnia, że jest w stanie przewrócić właścicielkę. I to jest główny powód obaw domowników. Że Saba skoczy na 5-letnie dziecko i stanie się tragedia. (cyt. ma takie dłuuugie pazury)
Link do wydarzenia:
https://www.facebook.com/events/439258772801715/440834292644163/?notif_t=plan_mall_activity
Z psem tyle lat nikt nie pracował by nauczyć go choć normalnego współżycia, a teraz won, bo boją się o dziecko... Gdyby to był odosobniony przypadek, ale nie - tak się składa, że dzięki Fb widzę co się dzieje, ile psów jest adoptowanych jako "takie miłe szczenię", a potem wraca jako niewychowany młokos "bo on/ona tak skacze, jeszcze zrobi krzywdę". Więc proszę, nie mów mi, że te psy nie potrzebują pracy, że wystarczy żeby sobie były i same się jakoś ułożą i "zmądrzeją"...
Jeszcze na koniec statystyki pogryzień:
http://www.problemyzpsem.pl/art,39,kundle-i-labradory-najbardziej-agresywne-wsrod-psow-w-usa-dlaczego-psy-gryza-dzieci.html
ON w czołówce - dlaczego mnie to nie dziwi?